Polski statek przemierzający Atlantyk uratował siedem osób z załogi łodzi wiosłowej, która brała udział w międzykontynentalnych regatach.
Kilkumetrowa jednostka Toby Wallace wpłynęła w obszar objęty sztormem, a jeden z członków ośmioosobowej załogi został dosłownie zmyty przez falę. Sygnał alarmowy otrzymały wszystkie jednostki na Atlantyku, między innymi Sea Pearl, statek należący do gdyńskiego armatora SMT.
- Najpierw trwała akcja poszukiwawcza. Po jej zawieszeniu ze względu na mrok, siedmiu członków załogi łodzi wiosłowej zostało podjętych na burtę. Są bezpieczni i właśnie zmierzają do portu docelowego statku - mówi Sławomir Pyż, szef floty.
Teraz załoga płynie w kierunku brazylijskiego portu Manaus.
Regaty Atlantic Ocean Rowing odbywają się co roku. Załogi próbują pokonać dystans z Europy do Ameryki południowej w czasie krótszym niż 40 dni. Uratowana przez załogę polskiego statku ekipa z łodzi Toby Wallace to rekordziści świata, rok temu przepłynęli Atlantyk w 36 dni.
- Najpierw trwała akcja poszukiwawcza. Po jej zawieszeniu ze względu na mrok, siedmiu członków załogi łodzi wiosłowej zostało podjętych na burtę. Są bezpieczni i właśnie zmierzają do portu docelowego statku - mówi Sławomir Pyż, szef floty.
Teraz załoga płynie w kierunku brazylijskiego portu Manaus.
Regaty Atlantic Ocean Rowing odbywają się co roku. Załogi próbują pokonać dystans z Europy do Ameryki południowej w czasie krótszym niż 40 dni. Uratowana przez załogę polskiego statku ekipa z łodzi Toby Wallace to rekordziści świata, rok temu przepłynęli Atlantyk w 36 dni.