Strażacy z regionu uratowali topiącą się sarnę z młodym. Do zdarzenia doszło w poniedziałek późnym popołudniem we wsi Strzmiele, niedaleko Łobza, na tamtejszym zamarzniętym jeziorze.
- Okazało się, że dwie sarenki, mama z dzieckiem, są w lodowatej wodzie i ledwo utrzymują się na powierzchni. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej z jednostki w Łobzie - relacjonuje Tomasz Kubiak z zachodniopomorskiej straży pożarnej.
Prawdopodobnie pod sarnami załamał się lód i nie mogły się wydostać. - Strażacy po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wydobyli sarny z wody. Zwierzęta były jednak wyziębione i nie były w stanie się poruszać. Dlatego rozpoczęto ogrzewanie za pomocą koców termicznych i specjalnych nagrzewnic. Po około czterech godzinach sarenki wypuszczono. Radośnie udały się do lasu - podsumowuje Kubiak.
Prawdopodobnie pod sarnami załamał się lód i nie mogły się wydostać. - Strażacy po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wydobyli sarny z wody. Zwierzęta były jednak wyziębione i nie były w stanie się poruszać. Dlatego rozpoczęto ogrzewanie za pomocą koców termicznych i specjalnych nagrzewnic. Po około czterech godzinach sarenki wypuszczono. Radośnie udały się do lasu - podsumowuje Kubiak.