Paweł Chara podróżował z aparatem w dłoni po Azji, Afryce i Europie. Wcześniej odwiedzał Chiny.

- Oferta pojawiła się właśnie, dzięki zrobionym wówczas zdjęciom - mówi Paweł Chara. - Na tej podstawie zaproszono mnie w ogóle na rozmowę. Okazuje się, że bardzo spodobało się im moje spojrzenie na te Chiny, które w pewnym sensie umierają. Staram się pokazać te Chiny, które ja chcę widzieć. To jest ta fotografia szukania tej prawdy, tej wioski, tej przestrzeni. Na podstawie tych fotografii zaproszono mnie do ścisłej współpracy, z czego jestem bardzo zadowolony.

Chara niedawno wrócił z kolejnej fotograficznej wyprawy "Mandżuria 2011". W jej trakcie dostał angaż do chińskiego National Geographic Traveller. Fotografik będzie korespondentem na Europę i Amerykę Południową, ale jego pierwsze zlecenie będzie dotyczyło Chin. Artysta w tym roku planuje także odwiedzić Bhutan i Peru.