Mam nadzieję, że droga, którą obrałam spodoba się moim fanom, choć szczerze przyznam, że tym razem miałam dość "dobrych rad" i wszelkich sugestii, w którą stronę miałabym pójść. Dlatego do momentu mojego wyboru piosenki nie słyszał jej nikt - ani fani, ani manager, ani rodzina, ani nawet najlepsi przyjaciele. Sięgnęłam do współpracowników z lat 80-tych, bo szukałam ludzi tak samo jak ja czujących i pojmujących muzykę. Wszyscy słuchamy nowej muzyki, lubimy ją, ale korzeniami tkwimy w latach osiemdziesiątych i cenimy to…" - powiedziała Małgorzata Ostrowska o okolicznościach powstania swojej nowej piosenki. A jak doszło do współpracy z Markiem Jackowskim? ,,Przez wiele lat mijaliśmy się z Markiem Jackowskim na koncertach, ale dopiero niedawno postanowiliśmy razem współpracować. Wszystko było kwestią przypadku. Oboje zostaliśmy zaproszeni przez zespół Plateau do wspólnej trasy koncertowej w ramach „Projektu Grechuta” po USA. I tam, gdzieś miedzy Chicago a Nowym Jorkiem powstał pomysł nagrania wspólnej piosenki" – zdradziła Małgorzata Ostrowska.