Była minister sportu czuje się niewinna. W środę w sprawie koncertu Madonny na Stadionie Narodowym przesłuchiwała ją prokuratura.
Śledczy sprawdzają, czy w czasie przygotowań do imprezy nie urzędnicy nie przekroczyli uprawnień. Resort dołożył do występu sześć milionów złotych.
Najwyższa Izba Kontroli szacuje, że występ Madonny oraz inne imprezy na stadionie przyniosły ponad sześć milionów złotych strat, za które musiało zapłacić Ministerstwo Sportu.
Zdaniem byłej szefowej resortu, winę za to ponoszą pracownicy Narodowego Centrum Sportu, które odpowiadało za organizację wydarzeń na Narodowym. Mucha zapewnia, że NCS wprowadziło ją w błąd prosząc o dotację na koncert. Na razie prokurator nie postawił w tej sprawie nikomu zarzutów. Za przekroczenie uprawnień grożą trzy lata więzienia.
Najwyższa Izba Kontroli szacuje, że występ Madonny oraz inne imprezy na stadionie przyniosły ponad sześć milionów złotych strat, za które musiało zapłacić Ministerstwo Sportu.
Zdaniem byłej szefowej resortu, winę za to ponoszą pracownicy Narodowego Centrum Sportu, które odpowiadało za organizację wydarzeń na Narodowym. Mucha zapewnia, że NCS wprowadziło ją w błąd prosząc o dotację na koncert. Na razie prokurator nie postawił w tej sprawie nikomu zarzutów. Za przekroczenie uprawnień grożą trzy lata więzienia.