Na warszawskich Powązkach odbędzie się w piątek pogrzeb generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Powstańca warszawskiego, oficera Wojska Polskiego oraz wieloletniego prezesa Związku Powstańców Warszawskich.
Towarzysze broni, przyjaciele i współpracownicy wspominają generała jako ciepłego i skromnego człowieka, świetnego organizatora oraz niezwykle dzielnego żołnierza.
W czasie kampanii wrześniowej przyszły generał Zbigniew Ścibor-Rylski walczył w 1. Pułku Lotniczym, stacjonującym na warszawskim Okęciu, a później w ramach Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" generała Kleeberga pod Łęczną i Kockiem. Po kapitulacji dostał się do niewoli niemieckiej, z której uciekł w lipcu 1940 roku. Następnie został członkiem ZWZ-AK.
Od styczniu do lipca 1944 roku należał do 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Brał udział w Powstaniu Warszawskim, jako żołnierz Batalionu "Czata 49" w Zgrupowaniu "Radosław". Po wojnie aktywnie działał na rzecz zachowania pamięci o Powstaniu Warszawskim.
Generał Zbigniew Ścibor-Rylski należał do grupy inicjatywnej utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego, był też w składzie Rady Honorowej Budowy Muzeum. Należał do Związku 27. Wołyńskiej Dywizji AK i Związku Kleberczyków Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie. Od 1990 roku - był prezesem Związku Powstańców Warszawskich, z trzyletnią przerwą, gdy funkcję tę pełnił Kazimierz Leski "Bradl". W latach 2004-2014 był członkiem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Został odznaczony między innymi dwukrotnie Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Partyzanckim, Warszawskim Krzyżem Powstańczym.
Wiceprzewodniczący Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Galperyn mówi, że śmierć generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego to wielka strata dla wszystkich powstańców oraz dla całej Polski. Zbigniew Galaperyn zapamięta zmarłego generała jako wielkiego człowieka, duchowego przywódcę, jako prawego i koleżeńskiego człowieka, który był oddany Ojczyźnie.
- Był przedwojennym oficerem i myślał tymi kategoriami - powiedział Zbigniew Galperyn. - Nie myślał o sobie, myślał o innych kolegach. Wszystkim chętnie służył radą. Szalenie ciepły i uczynny człowiek, który myślał o Polsce i o młodzieży.
Wspomina też, że o "Motylu" - bo taki pseudonim nosił generał - dużo mówiło się w czasie Powstania. Był bardzo odważny, a batalion "Czata 49", do którego należał, był jednym z najsłynniejszych i najbardziej walecznych powstańczych oddziałów - dodaje Zbigniew Galperyn.
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski wspomina, że pożegnamy dziś wyjątkowego żołnierza.
- To był zawodowy oficer. Jego zachowanie w czasie Powstania i po Powstaniu świadczyło o tym, że miał autorytet. Bardzo go lubiliśmy, był bardzo przyjacielsko i rzeczowo nastawiony do powstańców - powiedział Leszek Żukowski. Podkreślił, że środowisko weteranów AK straciło ważną postać, która nie tylko zabiegała o pamięć o walkach w stolicy, ale też walczyła o pamięć dla wszystkich walczących w Powstaniu. - Wszyscy, którzy byli w stanie oddać życie, byli kolegami, on ich wszystkich jednoczył - dodaje Leszek Żukowski.
Jak mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego - generał Ścibor-Rylski był jednym z najważniejszych świadków sierpnia 1944 roku, który do końca życia dbał o pamięć o Powstaniu oraz o swoich towarzyszy broni i ludność cywilną walczącej stolicy.
- Miał wyjątkowy rodzaj autorytetu, którym go obdarzali jego koledzy - powiedział Jan Ołdakowski. - On co roku w Muzeum Powstania Warszawskiego żegnał się z nimi, ale też przypominał o nich. Mówił, by dbać o tych, którzy żyją oraz o tych, którzy polegli.
Generał Ścibor-Rylski dbał również o edukację patriotyczną młodzieży. W ubiegłym roku, w wieku 100 lat, podczas obchodów 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, po raz ostatni pożegnał się z młodymi ludźmi i skierował do nich ważne słowa - wspomina Jan Ołdakowski. - Powiedział, żeby młodzi ludzie uczyli się szacunku do innych i rozwijali, ponieważ nam przyszło walczyć o Polskę z bronią w ręku, a następne pokolenie będzie miało wpływ na kształt Polski już bez takiej ofiary - dodał dyrektor Ołdakowski.
Pogrzeb generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego rozpocznie msza żałobna o godzinie 13 w kościele świętego Karola Boromeusza na Starych Powązkach w Warszawie. Następnie urna z prochami generała zostanie złożona do rodzinnego grobu.
Zbigniew Ścibor Rylski zmarł 3 sierpnia, miał 101 lat.
W czasie kampanii wrześniowej przyszły generał Zbigniew Ścibor-Rylski walczył w 1. Pułku Lotniczym, stacjonującym na warszawskim Okęciu, a później w ramach Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" generała Kleeberga pod Łęczną i Kockiem. Po kapitulacji dostał się do niewoli niemieckiej, z której uciekł w lipcu 1940 roku. Następnie został członkiem ZWZ-AK.
Od styczniu do lipca 1944 roku należał do 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Brał udział w Powstaniu Warszawskim, jako żołnierz Batalionu "Czata 49" w Zgrupowaniu "Radosław". Po wojnie aktywnie działał na rzecz zachowania pamięci o Powstaniu Warszawskim.
Generał Zbigniew Ścibor-Rylski należał do grupy inicjatywnej utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego, był też w składzie Rady Honorowej Budowy Muzeum. Należał do Związku 27. Wołyńskiej Dywizji AK i Związku Kleberczyków Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie. Od 1990 roku - był prezesem Związku Powstańców Warszawskich, z trzyletnią przerwą, gdy funkcję tę pełnił Kazimierz Leski "Bradl". W latach 2004-2014 był członkiem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Został odznaczony między innymi dwukrotnie Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Partyzanckim, Warszawskim Krzyżem Powstańczym.
Wiceprzewodniczący Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Galperyn mówi, że śmierć generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego to wielka strata dla wszystkich powstańców oraz dla całej Polski. Zbigniew Galaperyn zapamięta zmarłego generała jako wielkiego człowieka, duchowego przywódcę, jako prawego i koleżeńskiego człowieka, który był oddany Ojczyźnie.
- Był przedwojennym oficerem i myślał tymi kategoriami - powiedział Zbigniew Galperyn. - Nie myślał o sobie, myślał o innych kolegach. Wszystkim chętnie służył radą. Szalenie ciepły i uczynny człowiek, który myślał o Polsce i o młodzieży.
Wspomina też, że o "Motylu" - bo taki pseudonim nosił generał - dużo mówiło się w czasie Powstania. Był bardzo odważny, a batalion "Czata 49", do którego należał, był jednym z najsłynniejszych i najbardziej walecznych powstańczych oddziałów - dodaje Zbigniew Galperyn.
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski wspomina, że pożegnamy dziś wyjątkowego żołnierza.
- To był zawodowy oficer. Jego zachowanie w czasie Powstania i po Powstaniu świadczyło o tym, że miał autorytet. Bardzo go lubiliśmy, był bardzo przyjacielsko i rzeczowo nastawiony do powstańców - powiedział Leszek Żukowski. Podkreślił, że środowisko weteranów AK straciło ważną postać, która nie tylko zabiegała o pamięć o walkach w stolicy, ale też walczyła o pamięć dla wszystkich walczących w Powstaniu. - Wszyscy, którzy byli w stanie oddać życie, byli kolegami, on ich wszystkich jednoczył - dodaje Leszek Żukowski.
Jak mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego - generał Ścibor-Rylski był jednym z najważniejszych świadków sierpnia 1944 roku, który do końca życia dbał o pamięć o Powstaniu oraz o swoich towarzyszy broni i ludność cywilną walczącej stolicy.
- Miał wyjątkowy rodzaj autorytetu, którym go obdarzali jego koledzy - powiedział Jan Ołdakowski. - On co roku w Muzeum Powstania Warszawskiego żegnał się z nimi, ale też przypominał o nich. Mówił, by dbać o tych, którzy żyją oraz o tych, którzy polegli.
Generał Ścibor-Rylski dbał również o edukację patriotyczną młodzieży. W ubiegłym roku, w wieku 100 lat, podczas obchodów 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, po raz ostatni pożegnał się z młodymi ludźmi i skierował do nich ważne słowa - wspomina Jan Ołdakowski. - Powiedział, żeby młodzi ludzie uczyli się szacunku do innych i rozwijali, ponieważ nam przyszło walczyć o Polskę z bronią w ręku, a następne pokolenie będzie miało wpływ na kształt Polski już bez takiej ofiary - dodał dyrektor Ołdakowski.
Pogrzeb generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego rozpocznie msza żałobna o godzinie 13 w kościele świętego Karola Boromeusza na Starych Powązkach w Warszawie. Następnie urna z prochami generała zostanie złożona do rodzinnego grobu.
Zbigniew Ścibor Rylski zmarł 3 sierpnia, miał 101 lat.