Brytyjscy zwolennicy Donalda Trumpa zakłócili wystąpienie lewicowego burmistrza Londynu Sadiq Khana w jednym ze stołecznych think tanków. Protestowali przeciwko wyrażanemu przez burmistrza zadowoleniu, że amerykański prezydent odwołał w piątek lutową roboczą wizytę w stolicy.
Sadiq Khan oświadczył, że Donald Trump nie jest mile widziany w Londynie, bo większość mieszkańców - jego zdaniem - nie podziela poglądów prezydenta. Gdy tylko burmistrz wszedł na mównicę wstała grupa protestujących, ogłaszając, że chce dokonać wobec polityka "obywatelskiego zatrzymania".
- Miliony ludzi popierają Donalda Trumpa, chcemy by tu przyjechał - krzyczał jeden z demonstrantów. Część protestujących trzymała amerykańskie flagi. Wznoszono okrzyki popierające Brexit oraz amerykańskiego prezydenta. Boris Johnson szef brytyjskiej dyplomacji, oświadczył, że słowa burmistrza niepotrzebnie narażają stosunki handlowe z sojusznikiem.
W ocenie Times'a Donald Trump zrezygnował z wizyty nie tylko dlatego, że spodziewał się powtórzenia masowych demonstracji skierowanych przeciw niemu, do jakich doszło na Wyspach rok temu, ale też dlatego, że Londyn skrytykował amerykańską decyzję o przeniesieniu ambasady USA do Jerozolimy.
W planach ciągle jest oficjalna wizyta Donalda Trumpa na Wyspach. Data - ciągle nieznana. Według grudniowego sondażu jej odwołania chciałoby 48 procent pytanych, popiera ją 31 procent.
- Miliony ludzi popierają Donalda Trumpa, chcemy by tu przyjechał - krzyczał jeden z demonstrantów. Część protestujących trzymała amerykańskie flagi. Wznoszono okrzyki popierające Brexit oraz amerykańskiego prezydenta. Boris Johnson szef brytyjskiej dyplomacji, oświadczył, że słowa burmistrza niepotrzebnie narażają stosunki handlowe z sojusznikiem.
W ocenie Times'a Donald Trump zrezygnował z wizyty nie tylko dlatego, że spodziewał się powtórzenia masowych demonstracji skierowanych przeciw niemu, do jakich doszło na Wyspach rok temu, ale też dlatego, że Londyn skrytykował amerykańską decyzję o przeniesieniu ambasady USA do Jerozolimy.
W planach ciągle jest oficjalna wizyta Donalda Trumpa na Wyspach. Data - ciągle nieznana. Według grudniowego sondażu jej odwołania chciałoby 48 procent pytanych, popiera ją 31 procent.