Frankowicze czują się oszukani i zdradzeni. Ich autorski projekt ustawy, która miałaby rozwiązać problemy kredytobiorców borykających się ze spłatą wysokich rat, trafił do kosza.
- Dopatrzyliśmy się wielu nieścisłości w projekcie ustawy złożonej przez frankowiczów - mówi Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. - Był dla nas z punktu widzenia obaw konstytucyjnych nie do przyjęcia. Nie jestem w stanie dać państwu słowa, że uzgodnimy ten projekt. W kilku istotnych kwestiach dzielą nas dość zasadnicze różnice.
- Prezydent zagrał nam na nosie. Zostaliśmy z naszymi problemami pozostawieni sami sobie - uważa Danuta Misztal ze szczecińskiej organizacji Stop Bankowym Klauzulom Niedozwolonym. - Siedziałam przy jednym stole z panem prezydentem. Rozmawialiśmy twarzą w twarz i prezydent jako osoba, która doskonale znała problem potwierdzała, że problemem są klauzule niedozwolone. Ta retoryka zmieniła się dokładnie o 180 stopni. Jesteśmy zaskoczeni, zdruzgotani tym, że być może zostaliśmy potraktowani bardzo instrumentalnie w kampanii wyborczej.
Jak dodała Misztal, frankowiczom pozostanie teraz jedynie wyjście na ulice i ogólnopolski protest.
W Polsce kredyty we frankach szwajcarskich spłaca około 550 tysięcy osób.