Zachodniopomorscy związkowcy planują kolejne protesty. Po ostatniej akcji w Szczecinie, kiedy rozstawili na Wałach Chrobrego miasteczko namiotowe, teraz zamierzają przeprowadzić manifestację w Warszawie. Tam wręczą premierowi petycję ze swoimi postulatami.
Większość z nich ma dotyczyć problemów największych firm na Pomorzu Zachodnim i sytuacji gospodarczej w województwie.
Szef "Solidarności" w regionie, Mieczysław Jurek zapowiada, że to koniec dialogu i negocjacji z rządem. - Pan premier stchórzył. Obiecał, że przyjdzie na komisję trójstronną, a nie przyszedł i nie podjął rozmów. Nie pozostawił więc nam innego wyjścia, jak protest - wyjaśnia Jurek.
Akcja w stolicy ma potrwać dłużej. - Szykujemy się nie tylko na przyjazd i jednorazowy pochód. Zamierzamy tam zostać, ale nie wiemy jeszcze na jak długo - tłumaczy przewodniczący zachodniopomorskiej "S".
Na razie nie wiadomo też, ile osób weźmie udział w manifestacji w Warszawie. Na pewno pojawią się tam związkowcy z całego kraju. Protest rozpocznie się 10 września.
Szef "Solidarności" w regionie, Mieczysław Jurek zapowiada, że to koniec dialogu i negocjacji z rządem. - Pan premier stchórzył. Obiecał, że przyjdzie na komisję trójstronną, a nie przyszedł i nie podjął rozmów. Nie pozostawił więc nam innego wyjścia, jak protest - wyjaśnia Jurek.
Akcja w stolicy ma potrwać dłużej. - Szykujemy się nie tylko na przyjazd i jednorazowy pochód. Zamierzamy tam zostać, ale nie wiemy jeszcze na jak długo - tłumaczy przewodniczący zachodniopomorskiej "S".
Na razie nie wiadomo też, ile osób weźmie udział w manifestacji w Warszawie. Na pewno pojawią się tam związkowcy z całego kraju. Protest rozpocznie się 10 września.