Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Protesty na Ukrainie trwają od trzech miesięcy. Fot. Julia Sydorova
Protesty na Ukrainie trwają od trzech miesięcy. Fot. Julia Sydorova
Odpowiedzialność za kryzys na Ukrainie ponoszą liderzy "Pomarańczowej Rewolucji" z 2004 roku - tak uważa politolog ze Szczecina, profesor Krzysztof Kowalczyk.
Naukowiec mówił w radiowej "Kawiarence politycznej", że zawiodła elita, która miała wprowadzić demokratyczne reguły.

- Nie odsunęła ludzi, którzy nie przestrzegali prawa procedur wyborczych i łamali prawa człowieka. Umożliwiła im powrót do władzy. Taką konsekwencją jest wybór Janukowycza - wyjaśniał Kowalczyk. - Chyba nikt na Zachodzie Europy nie zdawał sobie sprawy, jak daleko są w stanie posunąć się władze reprezentowane przez Janukowycza. W standardach demokratycznych polityków nie mieściło się to, że można wykorzystywać snajperów, by strzelali do własnych obywateli.

W niedzielę ukraiński parlament w ekspresowym tempie podejmuje kolejne prodemokratyczne ustawy. Wybrał już pełniącego obowiązki prezydenta. Został nim szef tej izby Ołeksandr Turczynow.

Agencja Interfax donosi, że Rada Najwyższa przygotowuje też projekt delegalizacji Partii Regionów, czyli partii prezydenta Wiktora Janukowycza oraz Komunistycznej Partii Ukrainy.

Mimo że Wiktor Janukowycz wyjechał z Kijowa, a kontrolę objęła tam opozycja, nadal trwa walka o demokratyczną Ukrainę.

- Ważne, by ambicje polityczne nie wzięły góry - powiedziała w radiowej "Kawiarence Politycznej" dr Liana Hurska-Kowalczyk, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Główne centrum decyzyjne jest teraz w Radzie Najwyższej, czyli w ukraińskim parlamencie, który z prędkością światła podejmuje kluczowe decyzje. Sytuacja jest nietypowa, ponieważ nie ma przepisów konstytucyjnych na ten temat, a prezydent zniknął. Nie podejmuje decyzji i nie ma go w miejscu pracy.

Jak dodał prof. Krzysztof Kowalczyk z US, manifestacje na Ukrainie to protest przeciwko łamaniu praw człowieka, korupcji i biedzie.

- Ten protest dotyczy relacji i położenia Ukrainy między Rosją a Unią Europejską. Od tego zaczął się Euromajdan. Dotyczy kierunku zarówno geopolitycznego, jak i ekonomicznego, w jakim ma iść Ukraina. Czy w stronę kooperacji z UE, czy w stronę unii euroazjatyckiej z Rosją? - wyjaśniał Kowalczyk.

W sobotę w Kijowie kontrolę przejęła opozycja. Początkowo jej liderzy i Janukowycz podpisali porozumienie. Parlament zmienił konstytucję ograniczając uprawnienia prezydenta. Potem odsunął go od władzy. Janukowycz opuścił Kijów, ale nikt nie wie gdzie jest.

Protesty na Ukrainie trwają od trzech miesięcy. W starciach z milicją zginęły dziesiątki osób.

Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Nie odsunęła ludzi, którzy nie przestrzegali prawa procedur wyborczych i łamali prawa człowieka. Umożliwiła im powrót do władzy. Taką konsekwencją jest wybór Janukowycza - wyjaśniał Kowalczyk. - Chyba nikt na Zachodzie Europy nie zdawał sobie sprawy, ja
- Ważne, by ambicje polityczne nie wzięły góry - powiedziała w radiowej "Kawiarence Politycznej" dr Liana Hurska-Kowalczyk, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego.
- Ten protest dotyczy relacji i położenia Ukrainy między Rosją a Unią Europejską. Od tego zaczął się Euromajdan. Dotyczy kierunku zarówno geopolitycznego, jak i ekonomicznego, w jakim ma iść Ukraina. Czy w stronę kooperacji z UE, czy w stronę unii euroazj

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty