Nad taką zmianą przepisów pracuje Ministerstwo Transportu i Rozwoju.

Szczecinianie oceniają te pomysły krytycznie. - Jeden wypije dwa kieliszki i jest normalny, a drugi wypije pół litra i wariuje, a wszyscy pasażerowie ponoszą tego konsekwencje. To kolejna okazja, żeby rozpijać społeczeństwo - uważają niektórzy.

- Nie ma znaczenia, czy alkohol będzie na dworcu czy 100 metrów od dworca - twierdzi z kolei inny pasażer.

- Sprzedaż alkoholu na dworcach to dla nas szansa na przyciągnięcie nowych najemców - mówi Piotr Ciżkowicz, członek zarządu Polskich Kolei Państwowych. - Pomogłoby nam zagospodarować to część byłych lokali restauracyjnych czy handlowych na mniejszych dworcach.

W tej chwili podobne ograniczenia obowiązują jeszcze tylko na Litwie, a także w Bośni i Hercegowinie. Projektem nowych regulacji ma zająć się teraz rząd. Dokładna data wprowadzenia przepisów w życie nie jest jeszcze znana.

Ze statystyk Służby Ochrony Kolei wynika, że w 2013 roku zarejestrowano na dworcach blisko 10 tysięcy interwencji, z czego niewiele ponad 1 procent stanowiły zdarzenia z udziałem osób nietrzeźwych.

Z danych jakimi dysponuje PKP Intercity, w zeszłym roku w pociągach tej spółki zatrzymano 135 nietrzeźwych osób. Jest to nieznaczny spadek w stosunku do lat ubiegłych.