Zabytkowy wóz strażacki z początków XX wieku trafił do szczecińskiego Muzeum Techniki i Komunikacji. Nowy eksponat, czyli "sikawkę konną" podarowała Zajezdni Sztuki Ochotnicza Straż Pożarna z Polic.
Drewniany zaprzęg konny stoi w głównej sali muzeum.
- To potocznie zwana "sikawka". Tak nazywano pompy tłokowe - opowiada Jacek Kosiński, asystent konserwatora. - Wozem mogło jechać nawet dziewięć osób. Pojazd jest wyposażony w dzwon, który pełnił funkcję dzisiejszej syreny strażackiej.
Zabytek wyremontowała Ochotnicza Straż Pożarna w Policach. - To była ich maskotka. Komendant przyznał, że ten wóz był u nich od zawsze. W końcu doszedł do wniosku, że naturalnym miejscem dla niego jest nasze muzeum, za co mu bardzo dziękujemy - dodaje Kosiński.
"Sikawkę konną" wyprodukowała na początku XX wieku firma pożarnicza Gustav Ewald Cüstrin II z Kostrzyna nad Odrą.
- To potocznie zwana "sikawka". Tak nazywano pompy tłokowe - opowiada Jacek Kosiński, asystent konserwatora. - Wozem mogło jechać nawet dziewięć osób. Pojazd jest wyposażony w dzwon, który pełnił funkcję dzisiejszej syreny strażackiej.
Zabytek wyremontowała Ochotnicza Straż Pożarna w Policach. - To była ich maskotka. Komendant przyznał, że ten wóz był u nich od zawsze. W końcu doszedł do wniosku, że naturalnym miejscem dla niego jest nasze muzeum, za co mu bardzo dziękujemy - dodaje Kosiński.
"Sikawkę konną" wyprodukowała na początku XX wieku firma pożarnicza Gustav Ewald Cüstrin II z Kostrzyna nad Odrą.