Do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie zgłosiło się już kilkanaście osób, oszukanych przez biuro nieruchomości, które podstępnie przejęło pełnomocnictwo do dysponowania ich lokalami.

Schemat zawsze jest ten sam. Poszukiwane są osoby z zadłużeniem, starsze czy niedołężne. Firma oferuje im spłatę długu, zamianę mieszkania na mniejsze i gotówkę. Pracownicy biura zabierają taką osobę do notariusza i nakłaniają do podpisania umowy wstępnej. Po czasie okazuje się, że z momentem podpisania umowy, firma przejęła prawo do mieszkania.

- O obiecanej gotówce nie ma już mowy - mówią córki oszukanego Bolesława Jarząbka. - Tata nie wiedział w ogóle o tym, że daje pełnomocnictwo obcej osobie. Nie dostał pieniędzy, nie widział ani złotówki.

Kolejne ofiary oszustów to pan Ignacy i jego niepełnosprawny syn. Czteropokojowe mieszkanie mieli zamienić na dwupokojowe i 30 tysięcy złotych. Ostatecznie właściciele biura nieruchomości zaproponowali im lokal zastępczy, gdzie nie mają meldunku, a pod koniec marca grozi im eksmisja.

- Zapewniali syna, że wszystko będzie załatwione, a ja za bardzo im zaufałem - przyznał pan Ignacy.

Właściciel biura nieruchomości nie czuje się winny. - Każdy może powiedzieć, że jest oszukany. Ja też mogę powiedzieć, że jestem oszukany - twierdzi.

- Badamy tę sprawę - mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Toczy się kilka postępowań dotyczących tych osób.

Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, firma mogła oszukać w Zachodniopomorskiem nawet 100 osób.