Dopóki nie zostanie wyremontowany budynek - nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
Około 30 osób z trzech klatek budynku przy ulicy Przedmiejskiej w Wałczu spędzi u swoich rodzin najbliższych kilka miesięcy. Wszystko z powodu pożaru, który w środę około 4 nad ranem wybuchł w budynku.
Jak mówi zastępca burmistrza Wałcza Waldemar Lechnik, mieszkańcy zapewnili, że dadzą sobie radę sami. - Mieliśmy spotkanie z mieszkańcami i nie było zapotrzebowania na lokum - twierdzi Lechnik.
Część budynku wymaga gruntownego remontu. - 2/3 dachu jest do rozbiórki, bo jest kompletnie spalony - wyjaśnia Lechnik.
Eksperci straży badają przyczynę pożaru, wciąż liczone są również straty. Spłonęły cztery mieszkania i 400 metrów kwadratowych dachu.
Jak mówi zastępca burmistrza Wałcza Waldemar Lechnik, mieszkańcy zapewnili, że dadzą sobie radę sami. - Mieliśmy spotkanie z mieszkańcami i nie było zapotrzebowania na lokum - twierdzi Lechnik.
Część budynku wymaga gruntownego remontu. - 2/3 dachu jest do rozbiórki, bo jest kompletnie spalony - wyjaśnia Lechnik.
Eksperci straży badają przyczynę pożaru, wciąż liczone są również straty. Spłonęły cztery mieszkania i 400 metrów kwadratowych dachu.