Statek wycieczkowy "Flamingo" nie będzie pływał ze Szczecina przez Gryfino do niemieckiego Schwedt i z powrotem. To dlatego że jest o kilkadziesiąt centymetrów za wysoki i nie zmieści się pod mostem na Regalicy.
Jeszcze w kwietniu Żegluga Pasażerska zapowiadała, że latem "Flamingo" rozpocznie rejsy po Odrze ze Szczecina do Schwedt. Firma nie wzięła jednak pod uwagę wymiarów statku.
Tuż po remoncie jednostki okazało się, że statek jest za duży, by przepłynąć pod mostem kolejowym.
- Dokonaliśmy precyzyjnych pomiarów i wyszło, że nie ma takiej możliwości. Brakuje ok. 40-50 centymetrów, by "Flamingo" mógł bezpiecznie odbywać podróże między Gryfinem a Szczecinem - wyjaśnia Czesław Trzeciak, inspektor ds. technicznych w Żegludze Pasażerskiej.
Wycieczkowiec ma ponad siedem metrów wysokości. Teraz firma szuka statku o mniejszych gabarytach, a "Flamingo" od przyszłego tygodnia będzie pływał po Bałtyku, między Świnoujściem a Międzyzdrojami.
Tuż po remoncie jednostki okazało się, że statek jest za duży, by przepłynąć pod mostem kolejowym.
- Dokonaliśmy precyzyjnych pomiarów i wyszło, że nie ma takiej możliwości. Brakuje ok. 40-50 centymetrów, by "Flamingo" mógł bezpiecznie odbywać podróże między Gryfinem a Szczecinem - wyjaśnia Czesław Trzeciak, inspektor ds. technicznych w Żegludze Pasażerskiej.
Wycieczkowiec ma ponad siedem metrów wysokości. Teraz firma szuka statku o mniejszych gabarytach, a "Flamingo" od przyszłego tygodnia będzie pływał po Bałtyku, między Świnoujściem a Międzyzdrojami.