To mógł być skutek głupiej zabawy. Tak okoliczni mieszkańcy mówią o wypadku, do którego doszło przy Hrubieszowskiej w Szczecinie.

- Dziewczyna spadła na dno szybu windy, prawdopodobnie z pierwszego piętra - komentuje mieszkaniec klatki. - Mieszkam w tym bloku 25 lat i dwa razy miałem przypadek, że drzwi były otwarte, winda była na dole, a mieszkam na 11 piętrze - martwi się inny.

Ze wstępnych ustaleń policji i relacji mieszkańców wynika, że grupa młodych ludzi od lat "bawiła się", jeżdżąc na dachach wind. Kobieta prawdopodobnie nie zauważyła, że za drzwiami nie było windy.

Prezes do spraw technicznych spółdzielni mieszkaniowej "Selfa" - Urszula Orymowska mówi jednak, że od lat nie otrzymywała zgłoszeń o młodych ludziach, którzy jeżdżą na dachach wind.

- Kilka lat wcześniej mieszkała taka grupa, która bawiła się windami. Ale po kilku latach takich zgłoszeń już nie było - komentuje.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika jednak, że przyczyną faktycznie mogła być głupia zabawa, a jej uczestnicy byli pijani. Policjanci rozmawiali już z bratem ofiary. Mężczyzna jest pod opieką ratowników pogotowia. Prawdopodobnie jest w szoku.