Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Mężczyzna od lipca siedmiokrotnie wzywał do siebie pogotowie, skarżąc się między innymi na ból w klatce piersiowej. Fot. Paulina Muskała [Radio Szczecin]
Mężczyzna od lipca siedmiokrotnie wzywał do siebie pogotowie, skarżąc się między innymi na ból w klatce piersiowej. Fot. Paulina Muskała [Radio Szczecin]
Karetka, jak taksówka - taki sposób na transport wymyślił sobie jeden z mieszkańców Miedwiecka koło Stargardu Szczecińskiego.
Mężczyzna od lipca siedmiokrotnie wzywał do siebie pogotowie, skarżąc się między innymi na ból w klatce piersiowej. Za każdym razem ratownicy transportowali go do szpitala w Stargardzie i za każdym razem, zaraz po przyjeździe pacjent znikał z izby przyjęć.

- Ratownicy dobrze znają tego człowieka - mówi Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Trudno to nazwać nawet żartem. Powiedziałabym raczej o jakiejś głupocie. Zespół zaangażowany do pacjenta żartownisia, może być potrzebny zupełnie gdzie indziej komuś, kto tej pomocy naprawdę potrzebuje.

Za nieuprawnione wezwanie karetki grozi kara grzywny w wysokości 1500 zł. Ukaranie "fałszywego pacjenta" nie będzie jednak łatwe, bo pogotowie ma obowiązek interweniować zawsze tam, gdzie zachodzi podejrzenie zagrożenia zdrowia i życia. O tym, że pacjent w cudowny sposób zdrowieje po dotarciu do stargardzkiego szpitala, ratownicy dowiadują się po fakcie. Sam pacjent zarzeka się, że za każdym razem czuł się źle.

- Pobili mnie, jeszcze mam guzy na głowie. Jak w takim przypadku mam nie wezwać karetki? Przy wcześniejszych wezwaniach też byłem pobity - tłumaczy pacjent.

- Mężczyzna nie jest w stanie określić sprawców pobicia, a sąsiadom chwali się, że ma za darmo taksówkę pogotowia - mówi chcąca zachować anonimowość mieszkanka. - Wzywa pogotowie do Miedwiecka. Niech sobie jedzie stopem, a nie dzwoni po karetkę.

Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego konsultuje się z zarządem stargardzkiego szpitala w sprawie zgłoszenia do prokuratury podejrzenia popełnienia przestępstwa.

Odległość ze Stargardu do Miedwiecka wynosi 10 kilometrów. Każdorazowo taki wyjazd pogotowia kosztuje 300 zł.
- Ratownicy dobrze znają tego człowieka - mówi Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Pacjent zarzeka się, że za każdym razem czuł się źle.
- Mężczyzna jednak nie jest w stanie określić sprawców pobicia, a sąsiadom chwali się, że ma za darmo taksówkę pogotowia - mówi chcąca zachować anonimowość mieszkanka.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty