Policyjne samochody, zablokowana ulica i kilka osób zatrzymanych - to bilans akcji antyterrorystów na prawobrzeżu Szczecina.
- Wszystko zaczęło się około godziny 8. Na ul. Wejherowską w Szczecinie-Dąbiu wjechało kilka samochodów - mówi świadek zdarzenia. - Teren był obstawiony i nikt nie miał prawa wjechać i wyjechać.
Po chwili z samochodów wyskoczyli uzbrojeni mężczyźni i biegiem wpadli do jednego z bloków.
- Myślałem, że jestem w Czeczenii. Było chyba jedenastu antyterrorystów, w hełmach z długą bronią, na masce leżał jeden gość skuty, wyciągnęli kogoś z bloku - relacjonuje mężczyzna.
W akcji brali udział szczecińscy policjanci z grupy antyterrorystycznej - poinformował Radio Szczecin Przemysław Kimon, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Doszło do zatrzymania kilku osób. Kimon nie zdradza szczegółów operacji, tłumacząc to dobrem prowadzonego śledztwa.
Według naszych nieoficjalnych informacji, zatrzymania mają związek ze sprawą mężczyzny, którego policjanci zatrzymali 22 września. Jest on podejrzewany o handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji w celu czerpania korzyści finansowych.
Po chwili z samochodów wyskoczyli uzbrojeni mężczyźni i biegiem wpadli do jednego z bloków.
- Myślałem, że jestem w Czeczenii. Było chyba jedenastu antyterrorystów, w hełmach z długą bronią, na masce leżał jeden gość skuty, wyciągnęli kogoś z bloku - relacjonuje mężczyzna.
W akcji brali udział szczecińscy policjanci z grupy antyterrorystycznej - poinformował Radio Szczecin Przemysław Kimon, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Doszło do zatrzymania kilku osób. Kimon nie zdradza szczegółów operacji, tłumacząc to dobrem prowadzonego śledztwa.
Według naszych nieoficjalnych informacji, zatrzymania mają związek ze sprawą mężczyzny, którego policjanci zatrzymali 22 września. Jest on podejrzewany o handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji w celu czerpania korzyści finansowych.