Około dwustu osób wzięło udział w manifestacji pod Elektrownią Pomorzany w Szczecinie. To akcja w obronie zakładu.
- Chcemy pokazać społeczeństwu, całej Polsce, panu prezydentowi i pani premier to, co dzieje się w Zachodniopomorskiem. To pustka gospodarcza i ekonomiczna - tłumaczyli manifestanci. - Jak tak dalej będzie, to koniec z Polską. Nikt nie wychodzi na ulicę ot tak sobie. Po prostu jest źle w kraju i dlatego tak się dzieje.
- Nie o to walczyłem, żeby po 30 latach być traktowanym jak śmieć - mówił jeden z manifestujących, który skarżył się na sposób traktowania pracowników przez pracodawców.
- Wszyscy mówią pięknie, a kiedy kończą się protesty, zaczyna się demolka - dodał kolejny protestujący.
Od kilku tygodni związkowcy alarmują, że właściciel elektrociepłowni - grupa PGE - nie zamierza w nią inwestować, co mogłoby się zakończyć jej zamknięciem. Przedstawiciele PGE zadeklarowali, że elektrownia będzie działać, ale związkowcy nie wierzą w te zapewnienia.
Ciągniki wyjechały już z miasta.