Obserwujemy i reagujemy, ale bez niepotrzebnych emocji - tak o sytuacji w szkole podstawowej nr 63 mówił w poniedziałek radnym, odpowiedzialny za oświatę wiceprezydent Krzysztof Soska.Zapowiedział, że urzędnicy ocenią pracę dyrektorki.
Gdy nagłośniliśmy wnioski z raportu, który dostali także radni - do naszej redakcji zgłosiła się kolejna mama, która oskarżyła szkołę o bezczynność. Jej szykanowana przez rówieśników 10-letnia córka miała nie wytrzymać presji i trafiła do szpitala na obserwację. W poniedziałek wiceprezydent Soska zapewnił, że "z uwagą przygląda się sprawie".
- Matka reaguje emocjonalnie i ja się temu absolutnie nie dziwię i rozumiem. Ale z naszej strony jest oczekiwane działanie spokojne i profesjonalne - tłumaczy Soska.
Wydział oświaty oceni teraz pracę dyrektorki. Formalności mogą potrwać nawet do trzech miesięcy - podkreśla radny, były kurator Maciej Kopeć.
- Wydaje mi się, że na razie wiemy za mało - mówi Kopeć.
Radni dziwią się, dlaczego to kuratorium nie wystąpiło do urzędu z wnioskiem np. o odwołanie dyrektorki. W szkole przeprowadzono już kolejną kontrolę, która to oceni czy w sprawie mobbingowanej 10-latki dyrekcja zachowała się właściwie.
Wyniki sprawy będą znane w czwartek.