Niemieccy maszyniści rozpoczęli protest. Od poniedziałku nie kursują pociągi towarowe. We wtorek strajkujący zatrzymali osobowe. Nie pojadą pociągi ze Szczecina do Berlina, Angermünde, Lubeki i Pasewalku.
- Będziemy strajkować aż do następnej niedzieli. Daliśmy Deutsche Bahn ultimatum i czekamy na ich odpowiedź. Rozumiemy rozgoryczenie podróżnych, ale niczego nie poradzimy - wyjaśnia kolejarz.
Na szczecińskim dworcu głównym podróżni o utrudnieniach mogą się dowiedzieć z wywieszonych w gablotach informacji. Od rana jednak kilka osób czekało na połączenie do Niemiec.
- Codziennie jeżdżę tym pociągiem do pracy, będę musiał przesiąść się w samochód służbowy. - Ludzie spóźniają się do pracy, są niezadowoleni, ale co zrobić - mówią pasażerowie.
Jak dotąd nie ma żadnych informacji o uruchomieniu komunikacji zastępczej na liniach odwołanych połączeń kolejowych.
Spór zbiorowy między kierownictwem niemieckich kolei Deutsche Bahn, a związkowcami trwa już od dziewięciu miesięcy. Maszyniści domagają się podwyżki płac o pięć procent i skrócenia tygodniowego czasu pracy o godzinę.
- Będziemy strajkować aż do następnej niedzieli. Daliśmy Deutsche Bahn ultimatum i czekamy na ich odpowiedź. Rozumiemy rozgoryczenie podróżnych, ale niczego nie poradzimy - wyjaśnia kolejarz.
- Codziennie jeżdżę tym pociągiem do pracy, będę musiał przesiąść się w samochód służbowy. - Ludzie spóźniają się do pracy, są niezadowoleni, ale co zrobić - mówią pasażerowie.