Finansowanie partii z budżetu innego niż budżet państwa może mieć poważne konsekwencje - komentują goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Zdaniem politologa Artura Staszczyka, jednym z zagrożeń może być tzw. oligarchizacja życia politycznego.
- Finansowanie pod stołem partii politycznych przez międzynarodowe koncerny, od razu na starcie partie, które reprezentują interesy tej bogatszej części społeczeństwa, będą uprzywilejowane - mówił Staszczyk.
Według Andrzeja Furiera, politologa Uniwersytetu Szczecińskiego sondaż - wbrew pozorom - nie jest wyrazem sprzeciwu wobec finansowania partii z podatków.
- Polacy są przeciwni temu, że nie ma transparentności. Nie ma jawności na co te pieniądze naprawdę idą. Czy one faktycznie efektywnie służą naszemu systemowi politycznemu - powiedział Furier.
Według posła PiS Michała Jacha, w większości państw europejskich finansowanie partii ze środków publicznych jest sprawdzoną praktyką. Jak dodaje, zmiany w finansowaniu są jednak konieczne.
- Proponowaliśmy, ażeby wszystkie wydatki partyjne były zawieszone w internecie czy na stronach Państwowej Komisji Wyborczej, czy na stronach samych partii tak, żeby obywatele widzieli na co dana partia wydatkuje pieniądze - mówił Jach.
Na pytanie czy partie polityczne nadal powinny być finansowane z budżetu państwa, odpowiedzą Polacy we wrześniowym referendum.
Według sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej", 74 proc. ankietowanych chce, by partie były finansowane z innych środków niż publiczne.
- Finansowanie pod stołem partii politycznych przez międzynarodowe koncerny, od razu na starcie partie, które reprezentują interesy tej bogatszej części społeczeństwa, będą uprzywilejowane - mówił Staszczyk.
Według Andrzeja Furiera, politologa Uniwersytetu Szczecińskiego sondaż - wbrew pozorom - nie jest wyrazem sprzeciwu wobec finansowania partii z podatków.
- Polacy są przeciwni temu, że nie ma transparentności. Nie ma jawności na co te pieniądze naprawdę idą. Czy one faktycznie efektywnie służą naszemu systemowi politycznemu - powiedział Furier.
Według posła PiS Michała Jacha, w większości państw europejskich finansowanie partii ze środków publicznych jest sprawdzoną praktyką. Jak dodaje, zmiany w finansowaniu są jednak konieczne.
- Proponowaliśmy, ażeby wszystkie wydatki partyjne były zawieszone w internecie czy na stronach Państwowej Komisji Wyborczej, czy na stronach samych partii tak, żeby obywatele widzieli na co dana partia wydatkuje pieniądze - mówił Jach.
Na pytanie czy partie polityczne nadal powinny być finansowane z budżetu państwa, odpowiedzą Polacy we wrześniowym referendum.
Według sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej", 74 proc. ankietowanych chce, by partie były finansowane z innych środków niż publiczne.