Osiedle "Nad Strumykiem 1" na szczecińskim Warszewie znów zalane. Po poniedziałkowej ulewie woda wciąż stoi między budynkami. Podmyte są domy i posesje mieszkańców.
Woda wybija ze strumienia Warszowiec, który przepływa pod zabudowaniami.
- Wody jest po pas. Samochód normalnie tędy nie przejedzie - skarży się jeden z mieszkańców.
- Jest murek, ale woda przelatuje, więc trzeba było jeszcze worki z piaskiem położyć. Dom jest cały popękany. Wszystko siada, podłoga jest zarwana, kiedyś się zawali - opowiada kolejna mieszkanka osiedla. - Zalewa nas już z 10 lat. To jakiś koszmar.
- Woda cały czas spływa, bo wszystkie osiedla mają zrobione drogi i spływ jest do tego strumyka. A wszystko płynie nie strumykiem, tylko wierzchem tędy - mówi jeden z mieszkańców. - Wielokrotnie my coś robiliśmy, za swoje pieniądze przetykaliśmy kanały itd.
Jak twierdzą mieszkańcy, od lat proszą o pomoc urzędników, ale są zbywani, bo nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za strumień.
Interweniowaliśmy w Zakładzie Usług Komunalnych, Urzędzie Marszałkowskim, Gminie Szczecin, Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji i w Zarządzie Melioracji.
Warszowiec powinien być bowiem systematycznie udrażniany. W przeciwnym razie woda wybija przez studzienki prosto na posesje. Miesiąc temu - po naszej interwencji - Zakład Usług Komunalnych wyczyścił część strumienia, ale żeby potok nie wylewał, powinien być udrożniony w całości.
- Wody jest po pas. Samochód normalnie tędy nie przejedzie - skarży się jeden z mieszkańców.
- Jest murek, ale woda przelatuje, więc trzeba było jeszcze worki z piaskiem położyć. Dom jest cały popękany. Wszystko siada, podłoga jest zarwana, kiedyś się zawali - opowiada kolejna mieszkanka osiedla. - Zalewa nas już z 10 lat. To jakiś koszmar.
- Woda cały czas spływa, bo wszystkie osiedla mają zrobione drogi i spływ jest do tego strumyka. A wszystko płynie nie strumykiem, tylko wierzchem tędy - mówi jeden z mieszkańców. - Wielokrotnie my coś robiliśmy, za swoje pieniądze przetykaliśmy kanały itd.
Jak twierdzą mieszkańcy, od lat proszą o pomoc urzędników, ale są zbywani, bo nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za strumień.
Interweniowaliśmy w Zakładzie Usług Komunalnych, Urzędzie Marszałkowskim, Gminie Szczecin, Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji i w Zarządzie Melioracji.
Warszowiec powinien być bowiem systematycznie udrażniany. W przeciwnym razie woda wybija przez studzienki prosto na posesje. Miesiąc temu - po naszej interwencji - Zakład Usług Komunalnych wyczyścił część strumienia, ale żeby potok nie wylewał, powinien być udrożniony w całości.