Łupem złodziei padają m.in. deski klozetowe, słuchawki od pryszniców, pościel, telefony, laptopy i pieniądze. Do kradzieży na terenie placówki dochodzi kilkanaście razy w miesiącu.
Ofiarami są najczęściej osoby starsze i bardzo chore. Sposoby na kradzież są różne, efekt ten sam - mówią pacjenci.
- Leżały nas cztery panie. Jedna z nich dała nam proszki nasenne. Potem okazało się, że niektóre z pań nie mają pieniędzy, ja straciłam złoto. - Mi też ukradli pieniądze. Jak na zabieg poszłam. Wróciłam i już ich nie było - opowiadają pacjentki.
W szpitalu jest monitoring i ochrona. Mimo to namierzenie złodziei jest trudne, bo zazwyczaj podszywają się oni pod bliskich, którzy przychodzą do chorych pacjentów - tłumaczy Zygmunt Sitko, pielęgniarz naczelny szpitala w Zdunowie.
- W momencie, kiedy taka osoba jest zatrzymana, najczęściej jest tłumaczenie, że chciała odwiedzić bliską osobę i właśnie jej szukała. To są zachowania antyspołeczne - wyjaśnia Sitko.
Tylko od początku tego roku do kradzieży na terenie szpitala doszło blisko 200 razy.
Kilku złodziei złapanych na gorącym uczynku zostało przekazanych przez pracowników w ręce policji. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Jak ustaliliśmy, problem kradzieży w innych szczecińskich szpitalach pojawia się sporadycznie.
- Leżały nas cztery panie. Jedna z nich dała nam proszki nasenne. Potem okazało się, że niektóre z pań nie mają pieniędzy, ja straciłam złoto. - Mi też ukradli pieniądze. Jak na zabieg poszłam. Wróciłam i już ich nie było - opowiadają pacjentki.
W szpitalu jest monitoring i ochrona. Mimo to namierzenie złodziei jest trudne, bo zazwyczaj podszywają się oni pod bliskich, którzy przychodzą do chorych pacjentów - tłumaczy Zygmunt Sitko, pielęgniarz naczelny szpitala w Zdunowie.
- W momencie, kiedy taka osoba jest zatrzymana, najczęściej jest tłumaczenie, że chciała odwiedzić bliską osobę i właśnie jej szukała. To są zachowania antyspołeczne - wyjaśnia Sitko.
Tylko od początku tego roku do kradzieży na terenie szpitala doszło blisko 200 razy.
Kilku złodziei złapanych na gorącym uczynku zostało przekazanych przez pracowników w ręce policji. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Jak ustaliliśmy, problem kradzieży w innych szczecińskich szpitalach pojawia się sporadycznie.