Specjaliści przeprowadzają specjalne testy widzenia 3D, dzięki, którym mogą zdiagnozować chorobę.

- Zaburzenie widzenia 3D polega na tym, że nie mamy widzenia obuocznego - tłumaczy Ewa Spos ze szpitala w Zdrojach. - Mamy specjalne testy. Takim najsłynniejszym i najpopularniejszym jest "test muchy", gdzie po założeniu okularów polaryzacyjnych osoby, które mają widzenie obuoczne, widzą tę muchę trójwymiarowo.

Pacjenci mogą liczyć też na laseroterapię, która może być stosowana u dzieci oraz u dorosłych, którzy mają dużą wadę wzroku.

- Laser jest zarówno dobrodziejstwem, jak i przekleństwem - mówi dr Joanna Sowińska. - Dobrodziejstwem, bo ratuje przed ślepotą. A przekleństwem, ponieważ choć uratujemy wzrok, to jednak w następstwie laseroterapii jest później krótkowzroczność. Nie ustrzeżemy wtedy przed wadą wzroku, ale widzenie jest ważniejsze niż później noszenie okularów.

Dzięki dodatkowym urządzeniom, dzieci tuż po urodzeniu będą miały badany wzrok. Im wcześniej zostaną wykryte wady, tym szybciej będzie można zacząć leczenie. Jest to szczególnie ważne przy chorobach, które powodują ślepotę u dzieci.

Szpital w szczecińskich Zdrojach to drugi ośrodek w regionie, który posiada takie urządzenia.