Przyszli cukiernicy z Niemiec podglądają, jak się robi torty w Polsce, a polscy uczniowie poznają kuchnię reńską. Do takiej współpracy zawodówek zachęcają w Szczecinie polscy i niemieccy urzędnicy zajmujący się oświatą.
W poniedziałek w szczecińskim kuratorium rozpoczęła się trzydniowa konferencja, na którą zjechali dyrektorzy i nauczyciele ze szkół w rejonach przygranicznych.
Jak mówił Ernst Tiemeyer z ministerstwa szkolnictwa i dokształcania Nadrenia-Westfalia, już dziś po 20 szkół z Polski i Niemiec bierze udział w projekcie zakładającym wymianę młodzieży.
- Na przykład jeśli tutaj przyjadą niemieccy uczniowie i będą przez trzy tygodnie przyrządzać regionalne specjały, to potem mogą wykorzystać tę wiedzę w Niemczech. Podobnie polscy uczniowie. Mogą na przykład nauczyć się, jak przyrządzać specjały kuchni reńskiej - tłumaczył Tiemeyer.
Od prawie 20 lat ze szkołami w Niemczech współpracuje szczeciński "gastronomik". - Niektórym daje to takiego kopa do nauki języka niemieckiego. Zaczynają intensywniej się go uczyć. Poznają tamtejsze hotele i specyfikę pracy - opowiadała Bogusława Pęciak, kierownik kształcenia praktycznego.
Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska zastanawiał się, czy to nie jest drenaż zdolnych uczniów. - Jeżeli aspirujemy do bycia równorzędnym partnerem, to musimy realizować tego typu zadania. Dzisiaj na razie to są jednostkowe przykłady, ale coraz częściej się zdarza, że mamy obywateli niemieckich pracujących w Szczecinie - mówi Soska.
Urzędnicy, nauczyciele i dyrektorzy szkół będą wymieniać się doświadczeniami do środy.
Jak mówił Ernst Tiemeyer z ministerstwa szkolnictwa i dokształcania Nadrenia-Westfalia, już dziś po 20 szkół z Polski i Niemiec bierze udział w projekcie zakładającym wymianę młodzieży.
- Na przykład jeśli tutaj przyjadą niemieccy uczniowie i będą przez trzy tygodnie przyrządzać regionalne specjały, to potem mogą wykorzystać tę wiedzę w Niemczech. Podobnie polscy uczniowie. Mogą na przykład nauczyć się, jak przyrządzać specjały kuchni reńskiej - tłumaczył Tiemeyer.
Od prawie 20 lat ze szkołami w Niemczech współpracuje szczeciński "gastronomik". - Niektórym daje to takiego kopa do nauki języka niemieckiego. Zaczynają intensywniej się go uczyć. Poznają tamtejsze hotele i specyfikę pracy - opowiadała Bogusława Pęciak, kierownik kształcenia praktycznego.
Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska zastanawiał się, czy to nie jest drenaż zdolnych uczniów. - Jeżeli aspirujemy do bycia równorzędnym partnerem, to musimy realizować tego typu zadania. Dzisiaj na razie to są jednostkowe przykłady, ale coraz częściej się zdarza, że mamy obywateli niemieckich pracujących w Szczecinie - mówi Soska.
Urzędnicy, nauczyciele i dyrektorzy szkół będą wymieniać się doświadczeniami do środy.
Jak mówił Ernst Tiemeyer z ministerstwa szkolnictwa i dokształcania Nadrenia-Westfalia, już dziś po 20 szkół z Polski i Niemiec bierze udział w projekcie zakładającym wymianę młodzieży.
- Niektórym daje to takiego kopa do nauki języka niemieckiego. Zaczynają intensywniej się go uczyć - opowiadała Bogusława Pęciak, kierownik kształcenia praktycznego.