Dwie osoby zatruły się muchomorem sromotnikowym w Zachodniopomorskiem. Do szpitala w szczecińskich Zdrojach trafiły 17-latka i jej babcia.
Obie wcześniej zjadły potrawkę z zielonek. Okazało się, że wśród jadalnych znalazł się jeden trujący grzyb. Gdy kobiety poczuły się źle, wezwały pomoc.
- Wiedząc, że jadły grzyby, wezwały pogotowie - informuje prof. Andrzej Brodkiewicz z oddziału nefrologii i pediatrii szpitala w Zdrojach. - Bezwzględnie mamy potwierdzone, że są to zarodniki muchomora sromotnikowego.
- Kobiety zjadły niewielką ilość muchomora, jednak grzyb jest tak trujący, że wystarczy by zaszkodził - mówi prof. Andrzej Brodkiewicz z Kliniki Pediatrii i Nefrologii szpitala w Zdrojach.
Pacjentki są osłabione. Ich stan lekarze oceniają jako dobry. Najbliższe dni zadecydują o tym jakie będzie dalsze leczenie. - Muchomor sromotnikowy jest największym zabójcą w naszych lasach. Przy zatruciu nim stan kliniczny zmienia się praktycznie z godziny na godzinę - mówi prof. Andrzej Brodkiewicz.
To pierwsze przypadki zatrucia muchomorem sromotnikowym w Zachodniopomorskiem w tym roku. W ubiegłym doszło do czterech zatruć. Po zjedzeniu muchomora do szczecińskiego szpitala trafił 28-latek, który musiał przejść przeszczep wątroby.
- Wiedząc, że jadły grzyby, wezwały pogotowie - informuje prof. Andrzej Brodkiewicz z oddziału nefrologii i pediatrii szpitala w Zdrojach. - Bezwzględnie mamy potwierdzone, że są to zarodniki muchomora sromotnikowego.
- Kobiety zjadły niewielką ilość muchomora, jednak grzyb jest tak trujący, że wystarczy by zaszkodził - mówi prof. Andrzej Brodkiewicz z Kliniki Pediatrii i Nefrologii szpitala w Zdrojach.
Pacjentki są osłabione. Ich stan lekarze oceniają jako dobry. Najbliższe dni zadecydują o tym jakie będzie dalsze leczenie. - Muchomor sromotnikowy jest największym zabójcą w naszych lasach. Przy zatruciu nim stan kliniczny zmienia się praktycznie z godziny na godzinę - mówi prof. Andrzej Brodkiewicz.
To pierwsze przypadki zatrucia muchomorem sromotnikowym w Zachodniopomorskiem w tym roku. W ubiegłym doszło do czterech zatruć. Po zjedzeniu muchomora do szczecińskiego szpitala trafił 28-latek, który musiał przejść przeszczep wątroby.
- Wiedząc, że jadły grzyby, wezwały pogotowie - informuje prof. Andrzej Brodkiewicz z oddziału nefrologii i pediatrii szpitala w Zdrojach.
- Muchomor sromotnikowy jest największym zabójcą w naszych lasach. Przy zatruciu nim stan kliniczny zmienia się praktycznie z godziny na godzinę - mówi prof. Andrzej Brodkiewicz.