Dzięki Radiu Szczecin udało się szybciej odnaleźć właścicieli śmieci wyrzuconych w lesie w Dobrej. Dwie osoby zgłosiły się do straży gminnej, bo usłyszały informację na naszej antenie.
W środę informowaliśmy, że strażnicy z Dobrej odkryli dzikie składowisko starej wełny mineralnej. Znaleźli tam niemieckie dokumenty i odczytali adres w miejscowości Rollwitz koło Pasewalku. Poprosili tamtejsze służby o pomoc w ustaleniu właściciela nieruchomości.
Polsko-niemiecki patrol pojechał na miejsce, ale nikogo nie zastał. Jak powiedział nam komendant straży gminnej Andrzej Budzyński, dzięki Radiu Szczecin kolejne wizyty w Rollwitz nie były już potrzebne. Właściciele hali usłyszeli w radiu o poszukiwaniach i zgłosili się do straży.
Jak twierdzą, zapłacili mieszkańcowi Gryfina za odwiezienie odpadów na wysypisko. Spisali z nim umowę. Zapewnili, że najpóźniej w czwartek posprzątają las. Strażnicy szukają teraz mężczyzny, który miał porzucić śmieci. Grozi mu mandat albo wniosek o ukaranie do sądu.
Kara grozi też właścicielom hali. Zgodnie z niemieckim prawem, nie wolno przekazywać odpadów nieuprawnionym osobom. Możliwe, że sprawą zajmie się tamtejsza policja.
O nielegalnym przewożeniu śmieci przez granicę służby powiadomią też Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Za taki czyn grozi kara od 50 tysięcy złotych do 300 tysięcy.
Polsko-niemiecki patrol pojechał na miejsce, ale nikogo nie zastał. Jak powiedział nam komendant straży gminnej Andrzej Budzyński, dzięki Radiu Szczecin kolejne wizyty w Rollwitz nie były już potrzebne. Właściciele hali usłyszeli w radiu o poszukiwaniach i zgłosili się do straży.
Jak twierdzą, zapłacili mieszkańcowi Gryfina za odwiezienie odpadów na wysypisko. Spisali z nim umowę. Zapewnili, że najpóźniej w czwartek posprzątają las. Strażnicy szukają teraz mężczyzny, który miał porzucić śmieci. Grozi mu mandat albo wniosek o ukaranie do sądu.
Kara grozi też właścicielom hali. Zgodnie z niemieckim prawem, nie wolno przekazywać odpadów nieuprawnionym osobom. Możliwe, że sprawą zajmie się tamtejsza policja.
O nielegalnym przewożeniu śmieci przez granicę służby powiadomią też Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Za taki czyn grozi kara od 50 tysięcy złotych do 300 tysięcy.