Mieszkanka Ptaszkowa koło Nowogardu od dziewięciu lat nie ma bieżącej wody w kranach. Romana Łukasiewicz jako jedyna w gminie musi korzystać z beczkowozu, który co miesiąc podstawia pod jej dom firma odpowiedzialna za dostawę wody w gminie. Studnia, z której wcześniej korzystała kobieta, wyschła. W środę rada miasta przyjęła uchwałę, która ma pomóc rodzinie pani Romany.
Pani Romana mieszka z dwoma córkami i wnukiem. Codziennie rano dzieci kobiety przynoszą do domu kilkanaście wiader wody. - Za każdym razem po dwa, bo trzeciego w zęby przecież nie wezmę - mówi córka pani Romany. - Nie wolno mi dźwigać, bo jestem po operacji. Nie mogę się wyprostować - dodaje Łukasiewicz.
I tak woda stoi w wiadrach w kuchni i łazience. - Jak chcę się wykąpać, to muszę nagrzać ok. 30 litrów wody - opowiada pani Romana. - Już dłużej tak nie mogę.
Na badania gruntu i wykopanie studni mieszkanki Ptaszkowa nie stać. - Jestem tylko na zasiłku z opieki w kwocie 460 złotych. Jak mam to zrobić? - żali się kobieta.
Przez lata burmistrz Nowogardu Robert Czapla twierdził, że wykopanie studni to nie sprawa gminy. Tłumaczył, że gmina spełnia swojej ustawowe zadanie, bo mieszkanka ma wodę z beczkowozu.
Po tym, jak sprawę opisały media, radni przyjęli na środowej sesji uchwałę o przeznaczeniu 15 tysięcy złotych na badanie gruntów wokół domu pani Romany. To pozwoli stwierdzić czy jest tam woda, aby móc wykopać nową studnię.
I tak woda stoi w wiadrach w kuchni i łazience. - Jak chcę się wykąpać, to muszę nagrzać ok. 30 litrów wody - opowiada pani Romana. - Już dłużej tak nie mogę.
Na badania gruntu i wykopanie studni mieszkanki Ptaszkowa nie stać. - Jestem tylko na zasiłku z opieki w kwocie 460 złotych. Jak mam to zrobić? - żali się kobieta.
Przez lata burmistrz Nowogardu Robert Czapla twierdził, że wykopanie studni to nie sprawa gminy. Tłumaczył, że gmina spełnia swojej ustawowe zadanie, bo mieszkanka ma wodę z beczkowozu.
Po tym, jak sprawę opisały media, radni przyjęli na środowej sesji uchwałę o przeznaczeniu 15 tysięcy złotych na badanie gruntów wokół domu pani Romany. To pozwoli stwierdzić czy jest tam woda, aby móc wykopać nową studnię.