W 1945 roku niemieckie władze zmusiły przetrzymywanych tam alianckich lotników do pieszej ewakuacji na zachód. W ciągu dwumiesięcznego marszu pokonali oni ok. 900 km. Ci, którzy przeżyli, nazwali ewakuację "marszem śmierci".

W 72. rocznicę marszu na terenie dawnego obozu zorganizowano Apel Pamięci, złożono wieńce i zapalono znicze. Organizatorem uroczystości był między innymi Paweł Urbaniaz z Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Perun.

- Ewakuacja obozu Stalag Luft IV odbyła się na przełomie stycznia i lutego 1945 roku. W obozie tym przetrzymywanych było 10 tysięcy osób. Był on przeznaczony dla alianckich lotników, zestrzelonych nad III Rzeszą. Byli oni tam przetrzymywani zgodnie z Konwencją Genewską, ale na koniec, kiedy zbliżał się front wschodni, z obozu wyszedł "marsz śmierci". Nazwa wzięła się stąd, że bardzo dużo osób zmarło po drodze, z wycieńczenia i z chłodu - opowiada Urbaniaz.

W sobotę w Modrolesie nie zabrakło też mieszkańców regionu. - Trzeba uczcić pamięć poległych. Jakby nie było, to byli ci, którzy nas bronili - przyznała jedna z obecnych na uroczystości.

W miejscu dawnego obozu planowana jest specjalna ścieżka edukacyjna. Podczas sobotniej uroczystości można było zobaczyć jej wizualizację.