Dziewczynka pierwszy poważny zabieg przeszła mając 2,5 tygodnia. W lipcu ubiegłego roku została zakwalifikowana na kolejną operację, która ma odciążyć prawą komorę serca dziecka. - Zuzia wciąż jest na liście oczekujących - mówią rodzice dziewczynki, pani Joanna i pan Tomasz.

Mimo że operacja w Polsce byłaby w pełni refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia, to rodzice Zuzi zdecydowali się przeprowadzić ją w niemieckim Münster. To wiąże się z kosztami, ale - jak mówią - tu liczy się zdrowie i życie dziecka.

- Zuzi sinieją rączki, nóżki i usta - opowiada pani Joanna. - Skutki zwłoki nie będą odczuwalne teraz, tylko za parę lub parędziesiąt lat. I tego chcemy uniknąć myśląc o przyszłości - zaznacza pan Tomasz.

Zbiórkę pieniędzy na operację wspomóc ma akcja "Miej serce na dłoni" na portalach społecznościowych. - Chodzi o to, żeby na lewej dłoni narysować sobie serduszko, sfotografować się z nim lub nakręcić krótki filmik, "nominować" minimum pięć osób, aby zrobiły to samo i wpłacić minimum pięć złotych na konto Zuzi - wyjaśnia Monika Dyker Woźniak, ze Stowarzyszenia Progressum, które zainicjowało akcję.

Cykl korygowania wady, jaka występuje u Zuzi zamyka się zwyczajowo w trzech operacjach. Na razie na drugi zabieg potrzeba około 150 tysięcy złotych. Szczegóły znajdują się na stronie www.pomagam.pl.