Do dziś właściwie wschodnia granica Polski wygląda tak, jak ją zaznaczono w poprawionym
załączniku do paktu - mówi Przemysław Benken z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie.

- Później wprowadzano jeszcze pewne poprawki do pierwotnego planu rozgraniczenia naszych ziem. Trzeba pamiętać, że w pierwotnej wersji warszawska Praga miała być szturmowana przez jednostki Armii Czerwonej, nie mniej jednak bardzo szybkie postępy wojsk niemieckich spowodowały, iż dotarły one na wschód dalej niż to pierwotnie zakładano. Tak więc pod koniec września doszło do pewnej korekty strefy wpływów i można powiedzieć, że w dosyć dużym stopniu ona się pokrywa z tą granicą, którą mamy obecnie - tłumaczy Benken.

Dopiero władze Rosji przyznały że istniał tajny protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow.

- Trzeba też pamiętać, że to związek sowiecki bardzo długo negował istnienie czegoś takiego jak tajny protokół paktu Ribbentrop-Mołotow, także to, że ostatecznie się do tego przyznano i wyrażano pełną skruchę za te działania, które Związek Sowiecki wówczas, w roku 1939 podjął - to jest to kwestia stosunkowo nieodległej przeszłości, kilkunastu lat, kiedy te rzeczy zaczęły wychodzić na światło dzienne - dodaje Benken.

Pakt podpisali ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i ZSRR - Joachim von Ribbentrop i Wiaczesław Mołotow. Na mocy paktu, współpracę nawiązały też tajne służby Rosji sowieckiej i III Rzeszy - NKWD i Gestapo. Współpraca dotyczyła głównie zwalczania polskiego ruchu oporu.