Od wielu miesięcy trwa tam publiczna dyskusja na temat przyszłości tego regionu. W czwartek, do późnych godzin wieczornych, debacie w Czaplinku przysłuchiwał się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

O tym, że problem budowy wielkich ferm hodowlanych już nie istnieje przekonywał burmistrz Czaplinka Adam Kośmider. Zapewniał, że zrobił wszystko, aby zablokować tę inwestycję i stworzyć warunki dla bardziej ekologicznego rozwoju gminy.

- Fala hejtu, jaka przewinęła się przez internet, sprawiła, że burmistrz jest postrzegany jednostronnie. Ja muszę tu być niestety bezstronny. Nie mogę wydać decyzji określając, że "gęba" tamta czy inna mi się nie podoba bądź też działalność tego gościa mi się nie podoba. Musze przyjąć wniosek i dopiero wtedy wydać decyzję zgodną z prawem. Innej drogi nie ma - mówił Kośmider.

Zapewnienia burmistrza o proekologicznym charakterze gminy nie przekonały obecnych na spotkaniu mieszkańców. Ich zdaniem, również i megafarma wiatrowa nie powinna w Czaplinku powstawać.

- Chciałbym wiedzieć, dlaczego południowa część terenu gminy jest degradowana, dlaczego następuje eutrofizacja jezior, dlaczego myśliwi nie chcą polować na kaczki i przynosić ich do domu? Dlatego, że to śmierdzi gnojowicą - mówił jeden z mieszkańców.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar powiedział, że "do sprawy budowy farm wiatrowych na terenie Czaplinka należy podejść z dużą ostrożnością". Zaapelował tym samym do władz gminy o wzięcie pod uwagę głosu mieszkańców, jako najważniejszego w całej sprawie.