Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska po sygnałach od mieszkańców, władz miasta oraz marszałka województwa sprawdzi, czy ponad 4 tys. ton surowca składowanego na placu zagraża mieszkańcom. W piątek w porcie wizję lokalną przeprowadzili miejscowi radni.
- Jest ona namaczana. Zapach nie wydziela się dalej niż na metr czy dwa. Niebezpieczna jest tzw. siarka surowa, sypka. Natomiast ten granulat jest o bardzo znikomym zagrożeniu - tłumaczył Mrozek.
Nie powodów do obaw - mówił zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie ds. inspekcji morskiej Przemysław Lenard.
- Według dokumentacji dostarczonej do nas, a konkretnie karty charakterystyki towaru, nie jest to ładunek niebezpieczny - dodawał Lenard.
W sumie do Świnoujścia koleją ma trafić 20 tys. ton granulatu siarki, który będzie przeładowany na statek. To pierwsza, "testowa" partia.
W czwartek prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz skrytykował władze spółki OT Port Świnoujście podkreślając, że granulat jest przeładowywany w prymitywnych warunkach - czyli czerpakami. "Mam wrażenie, że jesteśmy traktowani jak port trzeciego świata" -mówił prezydent na konferencji prasowej.
Od czwartku próbujemy uzyskać komentarz spółki, jej przedstawiciele nie odpowiadają na telefony i wiadomości SMS.