36-letnia kobieta miała przedwcześnie urodzić dziecko w domu, a potem spalić noworodka w piecu - do takiej tragedii miało dojść w zeszłym tygodniu w Stargardzie - pisze "Głos Szczeciński".
Według relacji świadków, na których powołuje się gazeta, kobieta miała wywołać wcześniejszy poród, a później spalić chłopczyka w piecu kaflowym. Nie wiadomo, czy dziecko urodziło się żywe.
Prokuratura nie udziela żadnych informacji w tej sprawie. Wiadomo, że mieszkanie 36-latki zabezpieczyła policja.
Kobieta ma jeszcze piątkę małych dzieci. Wszystkie są w rodzinach zastępczych. 36-latka trafiła do jednego ze stargardzkich szpitali.
Prokuratura nie udziela żadnych informacji w tej sprawie. Wiadomo, że mieszkanie 36-latki zabezpieczyła policja.
Kobieta ma jeszcze piątkę małych dzieci. Wszystkie są w rodzinach zastępczych. 36-latka trafiła do jednego ze stargardzkich szpitali.