To ja podjąłem decyzję o przekazaniu tłucznia na drogę przy działce burmistrza - tak wiceburmistrz Nowogardu Krzysztof Kolibski tłumaczy sprawę budowy drogi przy działce należącej do jego szefa - burmistrza Roberta Czapli.
Po zawiadomieniu prokuratury przez miejscowych radnych, ta wszczęła śledztwo w tej sprawie. Kolibski dodaje, że to nie jego szef zabiegał o wybudowanie drogi, a jeden z sołtysów.
- Sołtys Karska - pan Jerzy Kubicki, wystąpił do nas o przekazanie takiego kamienia na remont dróg w swoim sołectwie. Z tego co wiem, wyremontował w roku 2017 chyba 3-4 takie drogi. I również tę feralną drogę przy której burmistrz ma działkę. Ja nawet nie wiem, czy sołtys wiedział, że tam burmistrz ma tę działkę - mówi Kolibski.
Wiceburmistrz Kolibski prostuje także informacje radnych, jakoby burmistrz już przekształcił swoją dwuhektarowa działkę - z rolnej na budowlaną. Jego zdaniem radni opozycyjni celowo przekazują opinii publicznej nieprawdziwe informacje, żeby zdyskredytować burmistrza Czaplę.
- Ja jestem zszokowany tym, jak można rozdmuchać sprawę, której tak naprawdę nie ma. Oceniam to jako taką brudną politykę niektórych radnych, którzy nie mogą nic zarzucić burmistrzowi, jeśli chodzi o jego pracę merytoryczną. W związku z tym wyciągają takie dziwne sytuacje - mówi wiceburmistrz Nowogardu.
Kolibski jest spokojny o wynik śledztwa. Jego zdaniem rozwieje ono wszelkie wątpliwości i radni opozycji już więcej nie będą mogli niczego zarzucić w sprawie drogi burmistrzowi Czapli.
Śledztwo jest prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, za co grozi pięć lat pozbawienia wolności.
- Sołtys Karska - pan Jerzy Kubicki, wystąpił do nas o przekazanie takiego kamienia na remont dróg w swoim sołectwie. Z tego co wiem, wyremontował w roku 2017 chyba 3-4 takie drogi. I również tę feralną drogę przy której burmistrz ma działkę. Ja nawet nie wiem, czy sołtys wiedział, że tam burmistrz ma tę działkę - mówi Kolibski.
Wiceburmistrz Kolibski prostuje także informacje radnych, jakoby burmistrz już przekształcił swoją dwuhektarowa działkę - z rolnej na budowlaną. Jego zdaniem radni opozycyjni celowo przekazują opinii publicznej nieprawdziwe informacje, żeby zdyskredytować burmistrza Czaplę.
- Ja jestem zszokowany tym, jak można rozdmuchać sprawę, której tak naprawdę nie ma. Oceniam to jako taką brudną politykę niektórych radnych, którzy nie mogą nic zarzucić burmistrzowi, jeśli chodzi o jego pracę merytoryczną. W związku z tym wyciągają takie dziwne sytuacje - mówi wiceburmistrz Nowogardu.
Kolibski jest spokojny o wynik śledztwa. Jego zdaniem rozwieje ono wszelkie wątpliwości i radni opozycji już więcej nie będą mogli niczego zarzucić w sprawie drogi burmistrzowi Czapli.
Śledztwo jest prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, za co grozi pięć lat pozbawienia wolności.