Licencjonowany pośrednik nieruchomości Robert Baciocha tłumaczył, że tendencja wzrostowa w cenach mieszkań w Szczecinie jest porównywalna z sytuacją w innych większych miastach Polski i nie była zaskoczeniem dla specjalistów.

- Po tym kryzysie w latach 2008-20012, jesteśmy teraz na nowym etapie - odreagowania, ale z drugiej strony jesteśmy też podatni na ogólną, obecną sytuację gospodarczą w Polsce. Wśród społeczeństwa są pozytywne nastroje i łatwiej jest teraz podejmować decyzje, które są obarczone jakimś późniejszym zobowiązaniem finansowym, a kredyt hipoteczny na pewno takim zobowiązaniem będzie - mówił Baciocha.

Andrzej Krzemiński ze Stowarzyszenia Mieszkanicznik dodawał, że mimo wzrostu cen, coraz więcej osób decyduje się na inwestycje w nieruchomości. - Szczególnie w nieruchomości rezydencjalne, tam gdzie możemy wynajmować nieruchomość z dość dużym zyskiem. Ze względu na to, że rynek najmów został wzmocniony o osoby z zagranicy, głównie chodzi o osoby z Ukrainy. Standardowo, w porównaniu z poprzednimi dwoma latami, ceny wzrosły o około 10 proc. - wyjaśniał Krzemiński.

Dr Elżbieta Kicka z Wyższej Szkoły Bankowej tłumaczyła, że klienci, którzy decydują się na inwestycje w nieruchomości dzielą się na grupy kredytobiorców i płacących gotówką. - Klienci decydują się na kredyt po pierwsze ze względu na niskie stopy procentowe, po drugie nie boją się już rekomendacji "S". Poza tym patrzą też na to trochę przez pryzmat inwestycji - mówił Kicka. - Druga grupa to klienci gotówkowi, którzy decydują się wyciągnąć swoje środki z niskooprocentowanych lokat, upatrując na rynku nieruchomości możliwości zwiększenia tych środków w dłuższym okresie czasu.

Z danych NBP wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy mieszkania podrożały o ponad 12 proc. Na razie ceny mieszkań w Szczecinie są ciągle poniżej granicy sześciu tysięcy złotych za metr kwadratowy. Przekracza ją w Polsce tylko pięć miast: Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk, Wrocław.