- Ktoś, powiedzmy, wrzucił jakieś zdjęcie do internetu, a ta druga osoba tego nie chciała, wychodzi konflikt. Najlepiej wysłuchać, co ma do powiedzenia jedna strona, a co ma druga. Zamiast iść z tym na policję, mediator ma właśnie tego unikać, ma zrobić, by rzecz się rozwiązała szybciej, polubownie i spokojnie. Myślę, że kiedy będę mediatorem rówieśniczym, to będę z tego korzystał, to jest pomaganie ludziom - mówił jeden z nich.

Jak mówi prowadząca warsztaty Edyta Borysiak - pedagog szkolny oraz mediator stały przy Sądzie Okręgowym w Szczecinie - młodzieży trzeba pozwolić rozwiązać konflikt w gronie rówieśniczym.

- Pracuję około 20 lat w zawodzie i coraz mniej rozumiem. Przykład: przychodzi młodzież i mówi, że ktoś twittnął, ktoś ze snapchata zrobił zdjęcie, znikające, screena... natomiast mediator rówieśniczy w ogóle nie musiałby zadawać żadnych pytań, bo on pewnie już to zdjęcie widział i wie o czym mówi do niego rówieśnik - tłumaczy Edyta Borysiak.

To pierwsza edycja projektu, ale organizatorzy chcą kontynuować działania w październiku.