Chcą zebrać pieniądze na leczenie koleżanki, będą strzyc przez dwa dni. To inicjatywa fryzjerów ze Szczecina. Przy okazji chcą pobić nieoficjalny rekord Polski.
- Zbieramy pieniądze na rehabilitację dla Agaty. Rehabilitacja jest droga. Miesiąc kosztuje chyba 22 tysiące złotych. Pani Agata jest bardzo młodą osobą, ma zaledwie 32 lata, małego synka, narzeczonego i całe życie przed sobą - wyjaśnia organizatorka przedsięwzięcia, Magdalena Jasek-Król. - W ramach akcji, Józek i Marek będą strzygli przez 48 godzin. Mogą mieć przerwy dwugodzinne, ale musi być zachowana ciągłość, czyli jak jeden pójdzie na przerwę, to drugi będzie musiał cały czas strzyc.
- O akcji dowiedziałem się kilka dni temu. I tak miałem iść do fryzjera, ale przyspieszyłem swoją wizytę, także z tego względu, że osobiście znam Agatę - przyznaje jeden z mieszkańców.
- Wyzwanie jest spore, ale cel jest szczytny i bardzo nas nakręcający - mówi Marek Kowal, fryzjer biorący udział w akcji.
- Świetna sprawa. Ja, syn i córka mamy nowe uczesania, a przy okazji możemy pomóc - oceniła jedna z mieszkanek.
Akcja pod hasłem "Fryzjerskie 48H dla Agaty" rozpoczęła się w piątek o godzinie 10 w salonie fryzjerskim przy ulicy Więckowskiego. Zakład będzie działać nawet w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę.
- Zbieramy pieniądze na rehabilitację dla Agaty. Rehabilitacja jest droga. Miesiąc kosztuje chyba 22 tysiące złotych - mówi Magdalena Jasek-Król, organizatorka akcji.