Policjanci zapukali do drzwi Tomasza K., ponieważ dostali zgłoszenie, że w mieszkaniu jest głośno. Kiedy weszli do środka, zobaczyli trzech mężczyzn, w tym jednego ukrywającego się za szafą. Funkcjonariusze uznali to za podejrzane, więc przeszukali mężczyznę i znaleźli 110 gramów marihuany.

Okazało się, że Tomasz K. wiele razy "przekazywał narkotyki innej osobie", dlatego usłyszał nie tylko zarzut posiadania znacznych ilości środków odurzających, ale też z artykułu dotyczącego ułatwiania, umożliwiania albo nakłaniania do spożycia narkotyku. Tomaszowi K. grozi 10 lat więzienia. Na razie, od marca kiedy wpadł po przeszukaniu, siedzi w areszcie.