Najwięcej zależy od rodziców, ale jeśli panuje moda na "róbta, co chceta", epatowanie seksualnością jest na każdym kroku, a dziecko wchodzące na zwykłą stronę internetową serwisu informacyjnego, czy plotkarskiego, widzi odnośniki do artykułów o pozycjach, dewiacjach itp., to nie ma się co dziwić, że później czytamy o tak alarmujących danych.
Natury się nie oszuka i obniżanie barier wiekowych dzieci w zapoznawaniu ich z tą tematyką nie jest dla nich korzystne.

Natury nie da się oszukać, dlatego już dzieci w przedszkolach bawiły się "w doktora" długo zanim ktoś wymyślił internet, komputery czy nawet telewizję. Dziecięcej ciekawości nie da się zamknąć w worku. Później zaczynają działać hormony i tego też nie da się niczym powstrzymać. Im bardziej będzie się próbowało ograniczyć dostęp do treści pornograficznych tym większe będzie sztucznie negatywne napiętnowanie takich zachowań i tym większą krzywdę wyrządzi się dziecięcej psychice. Chcą oglądać? Niech oglądają. A rodzice niech w końcu wezmą d... w troki i zaczną dzieciom tłumaczyć co w seksie jest normalne a co nie. Wtedy dziecko nabierze odpowiedniego dystansu i w dorosłości nie będzie miało problemów. Rodzice nie potrafią, bo im ksiądz "te rzeczy" tłumaczył? Są dziesiątki książek i filmów rysunkowych dla dzieci, nawet takich do wspólnego oglądania.
A poza tym czy to nie jest zabawne, że pornografia jest "dozwolona" od 18 roku życia, a seks można uprawiać już od 16? Dzieciaki mają się kochać po ciemku, z zamkniętymi oczami i najlepiej pod kołdrą, bo jeszcze coś zobaczą? Kto w tym kraju tak na prawdę ma chore podejście do seksu?

taaaa.... się naoglądają pornoli i dlatego potem gonią w Piętę ???
skoro PiS to tacy obrońcy "molalności", to może zaczęliby od
nauki ELEMENTARNEJ KULTURY?
a policjant może zająłby się ściganiem pedofilów w sutannach
bo to nie "internety" szerzą zgorszenie i moralną zgniliznę, ale bezwstydne i gorszące uczynki ludzi, którzy (niby) są obrońcami moralności
zwłaszcza, gdy te uczynki pozostają nieukarane