Choć 83 proc. dorosłych Polaków wie, że morfologię powinniśmy wykonywać co najmniej raz w roku, 43 proc. z nas wykonuje ją rzadziej.

Olbrzymią rolę pełni lekarz rodzinny - tłumaczy prof. Barbara Zdziarska, zachodniopomorski konsultant w dziedzinie hematologii. Jej zdaniem: pacjent powinien przychodzić na wizytę nie tylko wtedy, gdy już coś złego się dzieje.

- Pacjent, który ma już dolegliwości często oczekuje pomocy. Zakres tych badań powinien zależeć od lekarza rodzinnego. Zwykle zaczyna się od badań najprostszych; takim jest morfologia krwi. Jeżeli ona jest prawidłowa to nie oznacza, że pacjent jest na pewno zdrowy. Ale, jeżeli jest nieprawidłowa, to oznacza, że trzeba się zastanowić, poszukać i ukierunkować - zaznaczyła prof. Zdziarska.

Na pacjenta trzeba spojrzeć szerzej - dodał Robert Elszkowski - lekarz i specjalista medycyny rodzinnej.

- Często objawy są niespecyficzne. Jak wówczas interpretować morfologię krwi? Przykładowo:jest coś takiego jak rozmaz białokrwinkowy. Jeżeli np. u dziecka podejrzewamy alergię, to w rozmazie białokrwinkowym ma to odzwierciedlenie w ilości granulocytów kwasochłonnych. Jeśli jest podejrzenie choroby pasożytniczej, również ulegają podwyższeniu. Możemy to interpretować, nie jest to dowód, ale w jakimś sensie ukierunkowuje - wyjaśnił dr Elszkowski.

Zaledwie co piąty badany wskazał białaczkę jako chorobę, w wykryciu której może pomóc morfologia. Jeszcze mniej osób wymieniło inne choroby nowotworowe i inne choroby krwi.