Załoga jachtu "I love Poland" uczestniczyła w uroczystościach ku czci polskich marynarzy i lotników w angielskim Plymouth. To tu podczas drugiej wojny światowej znajdowały się baza i południowe dowództwo naszej Marynarki Wojennej.
W okolicy stacjonowali również polscy piloci dywizjonu 302. Plymouth to pierwszy przystanek zagraniczny jachtu "I love Poland", który wkrótce opłynie świat promując nasz kraj z okazji stulecia odzyskania niepodległości.
Kapitan Jarosław Kaczorowski mówi o łódce krótko: To cud techniki. Pływałem na wielu bardzo szybkich i pięknych łódkach, ale ta jest zachwycająca - mówi Kaczorowski.
- Tam są użyte materiały, których używa się w technologii kosmicznej - mówi Filip Rdasiński, prezes Polskiej Fundacji Narodowej. - Jeżeli ona rozwinie żagle w pełni, to praktycznie leci nad wodą.
Portem macierzystym jachtu "I love Poland" jest Szczecin - potwierdza to napis na rufie. Po Plymouth w planach jachtu jest wyprawa do Portugalii i na Karaiby.
Kapitan Jarosław Kaczorowski mówi o łódce krótko: To cud techniki. Pływałem na wielu bardzo szybkich i pięknych łódkach, ale ta jest zachwycająca - mówi Kaczorowski.
- Tam są użyte materiały, których używa się w technologii kosmicznej - mówi Filip Rdasiński, prezes Polskiej Fundacji Narodowej. - Jeżeli ona rozwinie żagle w pełni, to praktycznie leci nad wodą.
Portem macierzystym jachtu "I love Poland" jest Szczecin - potwierdza to napis na rufie. Po Plymouth w planach jachtu jest wyprawa do Portugalii i na Karaiby.