"Konstytucja dla Nauki" już obowiązuje, ale dezubekizacja na uczelniach rozpocznie się od przyszłego roku akademickiego. Od października 2019 roku wejdzie w życie kolejna cześć przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym.
Zgodnie z nowym prawem kierowniczych funkcji na uniwersytetach czy akademiach nie będą mogły pełnić osoby, które w PRL współpracowały z organami bezpieczeństwa. W skali kraju dotyczy to około 150 osób - jest i przypadek szczeciński.
Chodzi o dziekana Wydziału Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego - prof. dr hab. Andrzeja Zawala, który był Tajnym Współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. 30 września przyszłego roku - z mocy ustawy - wszyscy dziekani w Polsce zostaną odwołani, a od 1 października mają być już powołani nowi, na nowych zasadach.
Jak informuje biuro prasowe US aktualnie przygotowywany jest nowy statut uczelni, który dopasowany będzie do ustawy i szczegółowo określi zasady powoływania osób do pełnienia funkcji kierowniczych.
- Uczelnie mają przekazywać studentom prawdę i wychowywać ich w duchu prawdy. Czy ludzie, którzy nie potrafią złożyć oświadczenia lustracyjnego, nie potrafią przyznać się do błędów swojej młodości powinni piastować ważne funkcje na uczelniach? Moim zdaniem - nie! - uzasadniał zmiany w "Rozmowie pod Krawatem" wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin.
Dzwoniliśmy do sekretariatu prof. Andrzeja Zawala z Uniwersytetu Szczecińskiego z prośbą o komentarz do sprawy, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Chodzi o dziekana Wydziału Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego - prof. dr hab. Andrzeja Zawala, który był Tajnym Współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. 30 września przyszłego roku - z mocy ustawy - wszyscy dziekani w Polsce zostaną odwołani, a od 1 października mają być już powołani nowi, na nowych zasadach.
Jak informuje biuro prasowe US aktualnie przygotowywany jest nowy statut uczelni, który dopasowany będzie do ustawy i szczegółowo określi zasady powoływania osób do pełnienia funkcji kierowniczych.
- Uczelnie mają przekazywać studentom prawdę i wychowywać ich w duchu prawdy. Czy ludzie, którzy nie potrafią złożyć oświadczenia lustracyjnego, nie potrafią przyznać się do błędów swojej młodości powinni piastować ważne funkcje na uczelniach? Moim zdaniem - nie! - uzasadniał zmiany w "Rozmowie pod Krawatem" wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin.
Dzwoniliśmy do sekretariatu prof. Andrzeja Zawala z Uniwersytetu Szczecińskiego z prośbą o komentarz do sprawy, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Chyba nie jest to jedyny przypadek w Szczecinie, skoro na tej uczelni jest profesor, który w archiwum IPN występuje aż pod dwoma pseudonimami - zarówno jako kontakt operacyjny, jak i tajny współpracownik, a nie da się ukryć, że stanowisko kierownika katedry jest niewątpliwie funkcją kierowniczą.
Profesor Zawal złożył przed wyborami oświadczenie lustracyjne i wyjaśnił pracownikom Wydziału Biologii okoliczności swojego kontaktu z SB. Jest on darzony na Wydziale tak dużym zaufaniem i sympatią, że wygrał wybory na dziekana (dwukrotnie). Zamieszczony przez Radio Szczecin artykuł i cytat z Gowina sugeruje, że oświadczenia nie złożył- czy to jest rzetelne dzinnikarstwo?