Jak mówi Paulina Targaszewska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, do godziny 8 pogotowie wyjeżdżało na interwencje około 350 razy.

- Głównie dotyczyły one urazów spowodowanych pobiciami i przewróceniami. Były też zgłoszenia dotyczące urazów spowodowanych przez wybuchy materiałów pirotechnicznych. Takich zgłoszeń było 19. Na szczęście: wśród poszkodowanych nie było ani jednego dziecka - relacjonowała Paulina Targaszewska.

Cztery osoby trafiły do szpitali z podejrzeniem zatrucia dopalaczami.

Bez poważnych pożarów i interwencji drogowych - tak spędzili Sylwestra zachodniopomorscy strażacy. Przyczyną wyjazdów były głównie palące się śmietniki czy połamane gałęzie.

- Wszystkie zdarzenia, które miały miejsce były drobnymi, pojedynczymi; nic poważnego. Była to bardzo spokojna noc, można powiedzieć, że spokojniejsza, niż inne noce w roku - ocenił Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy zachodniopomorskiej Straży Pożarnej.

Od północy strażacy interweniowali w regionie 43 razy.

Ośmiu nietrzeźwych kierowców zatrzymała od północy zachodniopomorska policja. Tym, którzy jechali "na podwójnym gazie" grożą surowe konsekwencje. Zdarzeń kryminalnych nie było.

- Nie odnotowaliśmy żadnych, poważnych zdarzeń kryminalnych. Mimo tego, że w zabezpieczenie miast w trakcie imprez noworocznych było zaangażowanych wielu policjantów, to nie mieliśmy zbyt dużo pracy: zwykłe, codzienne interwencje dotyczące zakłócania porządku publicznego i innych, uciążliwych społecznie spraw, ale nie mówimy o poważnych wydarzeniach - informuje Mirosława Rudzińska z zachodniopomorskiej policji.