22 stycznia, 156 lat temu rozpoczęło się najkrwawsze polskie powstanie przeciwko Rosji. W tym dniu wydano manifest Tymczasowego Rządu Narodowego.
Gdyby nie Powstanie Styczniowe, mogłoby nie być narodu polskiego - mówi historyk Wojciech Lizak.
- Jak czytałem pamiętniki - nieco już dzisiaj zapomnianego Stefana Żeromskiego - to on bał się tego, że jeżeli car przerzuci 5-6 milionów polskich chłopów z katolicyzmu do prawosławia, to na terenie Królestwa Kongresowego i na ziemiach zabranych garstka Polaków - przypomniał Wojciech Lizak.
Podczas powstania zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób. Wojska rosyjskie pacyfikowały wsie, które udzielały pomocy powstańcom. Często dochodziło do mordów ludności cywilnej.
- Powstanie przyniosło bardzo wymierne straty; obszar polskości w sensie ekonomicznym zarówno na Kresach jak i w Królestwie Kongresowym się skończył. Konfiskowano majątki i oddawano je swoim: zasłużonym generałom i urzędnikom. One nigdy nie nie były odzyskiwane - podkreślił historyk.
Powstanie Styczniowe upadło jesienią 1864 roku. 38 tys. Polaków skazano na katorgę, z kraju wyemigrowało ok. 10 tysięcy ludzi.
- Jak czytałem pamiętniki - nieco już dzisiaj zapomnianego Stefana Żeromskiego - to on bał się tego, że jeżeli car przerzuci 5-6 milionów polskich chłopów z katolicyzmu do prawosławia, to na terenie Królestwa Kongresowego i na ziemiach zabranych garstka Polaków - przypomniał Wojciech Lizak.
Podczas powstania zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób. Wojska rosyjskie pacyfikowały wsie, które udzielały pomocy powstańcom. Często dochodziło do mordów ludności cywilnej.
- Powstanie przyniosło bardzo wymierne straty; obszar polskości w sensie ekonomicznym zarówno na Kresach jak i w Królestwie Kongresowym się skończył. Konfiskowano majątki i oddawano je swoim: zasłużonym generałom i urzędnikom. One nigdy nie nie były odzyskiwane - podkreślił historyk.
Powstanie Styczniowe upadło jesienią 1864 roku. 38 tys. Polaków skazano na katorgę, z kraju wyemigrowało ok. 10 tysięcy ludzi.