Skorzystali z możliwości jakie daje zmieniona ustawa, weszli do spółki samorządu województwa i domagają się wyjaśnień. - Chaos w zarządzaniu pieniędzmi z Unii, a mowa o prawie pół miliarda złotych - tak radni PiS zachodniopomorskiego sejmiku oceniają działania podległej politykom PO Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Renata Zaremba, wiceprezes ZARR - wcześniej posłanka PO - odpowiada, że o żadnym chaosie mowy być nie może, a radni PiS dopiero zapoznają się z dokumentami więc nie wie, na jakiej podstawie wysnuli takie wnioski.
Mowa o unijnych środkach z programu wspomagającego pożyczkami przedsiębiorców. Od ubiegłego roku obowiązek jego obsługi przejął ZARR, chociaż nie był do tego przygotowany - mówi Małgorzata Jacyna-Witt, radna PiS w sejmiku.
- Dopiero w tej chwili specjalna firma przygotowuje program, a przez cały rok - naszym zdaniem - był duży chaos w zarządzaniu środkami unijnymi - oceniła Jacyna-Witt.
Zbigniew Bogucki z PiS zwraca uwagę, że do obsługi funduszy angażowani są pośrednicy - ale w ZARR nie ma gotowej listy: kto i ile z tego tytułu zarobił w 2018 roku.
- Oczywiście będziemy czekać na informacje: jaka część środków trafia [do nich - przyp. red.] bezpośrednio i przez pośredników - zapowiedział Bogucki.
Radni PiS weszli do biura ZARR, bo dzięki zmianie w ustawie o samorządzie mają taką możliwość. I dostali wszystkie dokumenty o jakie poprosili - zapewniła dziennikarzy niegdyś posłanka PO, a obecnie wiceprezes ZARR Renata Zaremba.
- Nawet nie znają umowy powierzenia, nie wiem, do czego się odnieśli i co powiedzieli - mówiła.
Jak poinformowała Zaremba, strony umówiły się na kolejne spotkania.
Ponadto radni PiS pytali o mecenasa, który bronił Stanisława Gawłowskiego. Jest on szefem rady nadzorczej spółki podległej regionalnym politykom PO.
Zdaniem Małgorzaty Jacyny-Witt i Zbigniewa Boguckiego, doszło do konfliktu interesów, bo adwokat Rafał Wiechecki z jednej strony ma kontrolować zarząd Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, a z drugiej strony dla ZARR pracuje - więc podlega wspomnianemu zarządowi.
Wiechecki odpowiada, że sytuacja jest zbadana przez prawników i transparentna.
Zbigniew Bogucki, radny sejmiku z PiS mówi, że Wiechecki w ZARR występuje w dwóch rolach.
- Ta sama osoba może z jednej strony opiniować projekty inwestycyjne prowadzone przez spółkę, a z drugiej strony - w ramach funkcji nadzorczych sprawowanych w radzie nadzorczej - będzie później rozliczała zarząd z wykonania - zaznacza Zbigniew Bogucki.
Małgorzata Jacyna-Witt dodaje, że Wiechecki był adwokatem polityka PO podejrzanego o korupcję.
- Był adwokatem posła Stanisława Gawłowskiego - podkreśliła.
Formalnie ZARR to spółka podległa zarządowi województwa i marszałkowi, a marszałek jest również szefem szczecińskiej PO. Mecenas Rafał Wiechecki zapewnia, że w radzie nadzorczej, której przewodzi polityków nie ma, zarządowi ZARR tylko doradza, co jest zgodne z prawem. Radzi też zająć się działalnością Małgorzaty Jacyny-Witt.
- Co to za pytanie, że ja reprezentuję pana Gawłowskiego, który przyszedł jako klient?! Trzeba zapytać pani radnej jak to jest z radą nadzorczą w Gryfii? Bo u nas jest ok. 1800 zł, a tam jest - z tego, co się orientuję - prawie 5 tys. złotych, a zakład jest na skraju upadłości - ripostuje Rafał Wiechecki.
Wiechecki zapewnia, że od 11 lat nie interesuje się polityką. Wcześniej był posłem i ministrem z ramienia Ligi Polskich Rodzin.
Mowa o unijnych środkach z programu wspomagającego pożyczkami przedsiębiorców. Od ubiegłego roku obowiązek jego obsługi przejął ZARR, chociaż nie był do tego przygotowany - mówi Małgorzata Jacyna-Witt, radna PiS w sejmiku.
- Dopiero w tej chwili specjalna firma przygotowuje program, a przez cały rok - naszym zdaniem - był duży chaos w zarządzaniu środkami unijnymi - oceniła Jacyna-Witt.
Zbigniew Bogucki z PiS zwraca uwagę, że do obsługi funduszy angażowani są pośrednicy - ale w ZARR nie ma gotowej listy: kto i ile z tego tytułu zarobił w 2018 roku.
- Oczywiście będziemy czekać na informacje: jaka część środków trafia [do nich - przyp. red.] bezpośrednio i przez pośredników - zapowiedział Bogucki.
Radni PiS weszli do biura ZARR, bo dzięki zmianie w ustawie o samorządzie mają taką możliwość. I dostali wszystkie dokumenty o jakie poprosili - zapewniła dziennikarzy niegdyś posłanka PO, a obecnie wiceprezes ZARR Renata Zaremba.
- Nawet nie znają umowy powierzenia, nie wiem, do czego się odnieśli i co powiedzieli - mówiła.
Jak poinformowała Zaremba, strony umówiły się na kolejne spotkania.
Ponadto radni PiS pytali o mecenasa, który bronił Stanisława Gawłowskiego. Jest on szefem rady nadzorczej spółki podległej regionalnym politykom PO.
Zdaniem Małgorzaty Jacyny-Witt i Zbigniewa Boguckiego, doszło do konfliktu interesów, bo adwokat Rafał Wiechecki z jednej strony ma kontrolować zarząd Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, a z drugiej strony dla ZARR pracuje - więc podlega wspomnianemu zarządowi.
Wiechecki odpowiada, że sytuacja jest zbadana przez prawników i transparentna.
Zbigniew Bogucki, radny sejmiku z PiS mówi, że Wiechecki w ZARR występuje w dwóch rolach.
- Ta sama osoba może z jednej strony opiniować projekty inwestycyjne prowadzone przez spółkę, a z drugiej strony - w ramach funkcji nadzorczych sprawowanych w radzie nadzorczej - będzie później rozliczała zarząd z wykonania - zaznacza Zbigniew Bogucki.
Małgorzata Jacyna-Witt dodaje, że Wiechecki był adwokatem polityka PO podejrzanego o korupcję.
- Był adwokatem posła Stanisława Gawłowskiego - podkreśliła.
Formalnie ZARR to spółka podległa zarządowi województwa i marszałkowi, a marszałek jest również szefem szczecińskiej PO. Mecenas Rafał Wiechecki zapewnia, że w radzie nadzorczej, której przewodzi polityków nie ma, zarządowi ZARR tylko doradza, co jest zgodne z prawem. Radzi też zająć się działalnością Małgorzaty Jacyny-Witt.
- Co to za pytanie, że ja reprezentuję pana Gawłowskiego, który przyszedł jako klient?! Trzeba zapytać pani radnej jak to jest z radą nadzorczą w Gryfii? Bo u nas jest ok. 1800 zł, a tam jest - z tego, co się orientuję - prawie 5 tys. złotych, a zakład jest na skraju upadłości - ripostuje Rafał Wiechecki.
Wiechecki zapewnia, że od 11 lat nie interesuje się polityką. Wcześniej był posłem i ministrem z ramienia Ligi Polskich Rodzin.