Miejscy urzędnicy twierdzą, że odpowiedzialna jest sieć Nextbike, Nextbike obciąża naprawą rowerów miasto. Tymczasem 37 stacji szczecińskiego roweru miejskiego nie działa, choć sezon ruszył w piątek i teoretycznie każdy chętny powinien móc wypożyczyć jednoślad.
- W naszej ocenie, umowa jest tak sformułowana, że za funkcjonowanie oprogramowania sterującego całym systemem w dalszym ciągu odpowiada Nextbike - powiedział Jachim.
Z kolei rzecznik firmy Nextbike - Marek Pogorzelski przypomina, że niedziałające stacje stawiała inna firma 5 lat temu. Okres gwarancji dawno się skończył.
- Problem rzeczywiście występuje i dotyczy tylko starych stacji Bike_S, na których są problemy z wypożyczeniem roweru. Stacje NextBike Polska funkcjonują prawidłowo. Przypominam, że zgodnie z postanowieniami umowy z kwietnia 2016 roku, okres gwarancji rękojmi już nas nie obowiązuje - podkreślił Pogorzelski.
Pat trwa, ale strony deklarują, że zrobią wszystko by usterkę, jak najszybciej usunąć. Na razie, kolejny raz cierpią użytkownicy, bo podobna awaria była już dwa lata temu. Wtedy usunięcie usterki trwało 12 dni.
- Uważam, że to jest niepoważne, że miasto sugeruje taką możliwość, a wszystko praktycznie jest niedostępne. To mija się trochę z celem, że i tak nie można ich używać. Myślę, że to jest bez sensu, bo jak ktoś ma podróżować, to powinny być - mówią mieszkańcy.
Szczeciński rower miejski działa, oczywiście z przerwami na usterki, od 2014 roku.
Operator, czyli miejska spółka Nieruchomości i Opłaty Lokalne, ustami swojego rzecznika Wojciecha Jachima mówi, że to wina dostawcy oprogramowania z Poznania.
Z kolei rzecznik firmy Nextbike - Marek Pogorzelski przypomina, że niedziałające stacje stawiała inna firma 5 lat temu. Okres gwarancji dawno się skończył.