Przejście dla "smartfonowych zombie" może zwolnić przechodniów z czujności - ostrzega ekspert bezpieczeństwa ruchu i nie pochwala nowego szczecińskiego rozwiązania.
LED-y w chodniku są montowane przy pasach przed Galaxy. Testowo. W założeniu miasta, mają poprawić bezpieczeństwo.
Choć przechodnie są zdania, że to dobre rozwiązanie. - Dobrze. Jeśli ma służyć temu, że będzie bezpieczniej i wygodniej, żeby nikt się nie potknął. Niektórzy idą na pasach i nie patrzą przed siebie, ale w smartfona - oceniają mieszkańcy.
Filip Grega z Akademii Bezpiecznej Nauki i Techniki Jazdy nie jest już tego taki pewien. - Jestem poniekąd przeciwny. Tak samo, jak wiele złego zrobiło wejście kalkulatorów do szkół i jak wiele złego robią edytory tekstów w komputerach, które poprawiają nam błędy ortograficzne, a potem pisząc odręcznie na kartce mamy kłopot, tak nie wiem, czy akurat te rozwiązania przyniosą oczekiwany efekt. Po prostu zwolnią z czujności. Czy na pewno ono musi być jakimś rodzajem ułatwienia życia osobom, które są bezmyślne? - zastanawia się Grega.
LED-y jako ułatwienie życie dla osób np. niedowidzących również nie przekonuje Gregi. - Myślę, że do tej pory świetnie sobie dawali radę - stwierdził Filip Grega.
LED-y będą działać jeszcze w tym tygodniu. Kosztują 8 tys zł.
Liczba wypadków na przejściach w regionie stale rośnie. Tylko w styczniu było ich 35. Rok temu - o połowę mniej.
Choć przechodnie są zdania, że to dobre rozwiązanie. - Dobrze. Jeśli ma służyć temu, że będzie bezpieczniej i wygodniej, żeby nikt się nie potknął. Niektórzy idą na pasach i nie patrzą przed siebie, ale w smartfona - oceniają mieszkańcy.
Filip Grega z Akademii Bezpiecznej Nauki i Techniki Jazdy nie jest już tego taki pewien. - Jestem poniekąd przeciwny. Tak samo, jak wiele złego zrobiło wejście kalkulatorów do szkół i jak wiele złego robią edytory tekstów w komputerach, które poprawiają nam błędy ortograficzne, a potem pisząc odręcznie na kartce mamy kłopot, tak nie wiem, czy akurat te rozwiązania przyniosą oczekiwany efekt. Po prostu zwolnią z czujności. Czy na pewno ono musi być jakimś rodzajem ułatwienia życia osobom, które są bezmyślne? - zastanawia się Grega.
LED-y jako ułatwienie życie dla osób np. niedowidzących również nie przekonuje Gregi. - Myślę, że do tej pory świetnie sobie dawali radę - stwierdził Filip Grega.
LED-y będą działać jeszcze w tym tygodniu. Kosztują 8 tys zł.
Liczba wypadków na przejściach w regionie stale rośnie. Tylko w styczniu było ich 35. Rok temu - o połowę mniej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Taka troska o klientów pobliskiego centrum handlowego, z wcześniejszą budową sygnalizacji świetlnej w tym miejscu, może budzić zrozumiałe podejrzenia.
Poza tym, finansowanie takiej fanaberii, jest policzkiem dla mieszkańców, którzy nie mogą doprosić się bezpiecznego oznakowania przejść dla pieszych w innych rejonach miasta - chociażby, szeroko omawianego w "Czasie reakcji", przejścia dla pieszych przez ul. Z. Krasińskiego (na wiadukcie), które przebiega przez ruchliwą ulicę, a jest właściwie całkowicie niewidoczne.
Tu mamy bajeranckie LEDy a 200 m od tego miejsca przed przejściem przez ul. Malczewskiego jest studzienka z niedomkniętą pokrywą , wystającą na sztorc . Kwestia czasu gdy ktoś wpadnie i złamie nogę...