Uderzył kolegę dwa razy w głowę siekierą, bo chciał mu dać nauczkę. W procesie 65-letniego Marka P. ze Świnoujścia we wtorek będą zeznawać świadkowie.
- Wziąłem tą siekierkę, nie chciałem, uderzyłem go, nie chciałem go zabić. Uderzyłem go w ramię i w głowę - zeznawał oskarżony.
O tym, że poszkodowany nie żyje - Marek P. zorientował się dopiero następnego dnia rano, gdy proponował Piotrowi J. alkohol. Gdy zobaczył, że poszkodowany jest siny i nie odpowiada, wezwał pogotowie, ale było już za późno. We wtorek zaplanowane są zeznania świadków - sąsiadów i konkubiny Marka P.